Friday, November 29, 2013

Nie Mozna tez Zapomniec

O Halloween. W tym roku mielismy kota, slodka piratke i krwawa wampirzyce. Poszlismy cala grupa, czterema rodzinami i dzieciaki sie swietnie bawily. Pogoda dopisala, bylo cieplo i kostiumy zostaly wyeksponowane w calej krasie.
 

 
Co roku w pracy mamy konkurs na najlepsza dynie. Zrobilam Nemo. 
 

Niestety nasza klasa przegrala z tym co ponizej.
 

 
Bleeeeeee......
 
A ponizej wspomnienie lata. Takie to cuda jestem w stanie stworzyc kiedy nie chodze do pracy ;-)
 


Przepis:
 
 


A skoro juz jestesmy

Przy swietach i szczegolnych okazjach to wypadaloby wspomniec o urodzinach Ani. Motywem przewodnim byl film Disneya pt.: "Teen Beach Movie".  Ania z przyjaciolka mialy problem, ktora z nich ma miec takie urodziny i w efekcie zrobilysmy urodziny podwojne. Dzien urodzin wypada we wrzesniu ale dopiero w ostatnia niedziele pazdziernika byla impreza. Stad dwa torty.
Wszystko sie udalo, dwanascioro (bo dwie nie dotarly) dziewczat bujalo sie ochoczo przez piec godzin. Zorganizowalam szereg konkursow z nagrodami. Bylo krecenie waty cukrowej, malowanie papierowych latarni, paznokci, tance a na sam koniec film i pop corn.
 






 
 

Swieto Dziekczynienia

Bylo bardzo udane. Juz w niedziele o osmej rano bylysmy w sklepie, zeby przescignac caly dziki tlum. Jak wychodzilysmy z zakupami to wszyscy akurat zaczynali sie zjezdzac. Sklepy byly zawalone juz do samego czwartku.
 Sroda nalezala do Mungi, ktory odebral dzieci ze szkoly i przygotowal swiateczny obiad.
Ja w tym czasie zorganizowalam sobie zajecia indywidualne. Poszlam z kolezanka z pracy do hinduskiej knajpy a potem na chalupy. Tam bylo fajnie, bo wszyscy wyjechali a ja mialam nakarmic rybke i podlac kwiatki. Objrzalam sobie dwa filmy z pozycji kanapowo - horyzontalnej. Mialam jechac na Manhattan zeby pojsc do kina na film "The Book Thief" ale bylo tak zimno, deszczowo 
i paskudnie, ze zaniechalam pomyslu.
Do domu dotarlam o osmej. Ja weszlam a Munga wyszedl.
Czwartek nalezal do mnie, ugotowalam obiad swiateczny i jak zjadlysmy to poszlysmy na deser, kawe i zabawe do znajomych. I tak zlecialo.
 

Zdecydowanie Swieto Dziekczynienia to moje ulubione, amerykanskie swieto. Piekne kolory jesienne, rodzinna atmosfera i obiad, ktory jest naprawde pyszny. Wszystkie smaki: slony, slodki, kwasny lacza sie w idealna kompozycje. Ten dzien wiaze sie z rodzina i byciem wdziecznym za to wszystko, co jest w naszym zyciu istotne. Komercyjne szalenstwo zaczyna sie dopiero na dzien nastepny, czyli Black Friday.

Sunday, November 24, 2013

Jaka miare

Uzywa sie wobec zlamanego serca? Czy uzywa sie ilosc wylanych lez? Dlugosc nieprzespanych nocy? Wage zgubionych kilogramow?
Jak okresla sie rozczarowanie? Lista niespelnionych marzen? Spisem niezrealizowanych planow?
W jaki sposob zmierzyc bol odczuwany? Obserwujac na jak dlugo brak oddechu? Czy tez jak mocno czlowiek moze sie spocic na smierdzaco, z nerwow?
Z jaka sila strach za gardlo sciska? A zmartwienie czym sie oblicza? Sila bolu brzucha? Iloscia minut spedzonych na toalecie?
Zlamane serce boli. Atakuje najbardziej wtedy, kiedy czlowiek nie uwaza, kiedy sie zapomni.
Jak sobie zrobi przerwe na chwile miedzy jedna czynnoscia a druga. Albo wtedy, gdy dzieci juz spia i czlowiek sobie siedzi kompletnie sam. I zapomni melisy wypic. Wystarczy na chwile tylko spuscic garde a juz traci sie oddech i serce kluje. Najgorsze te glupie mysli, sto procent kobiece, hormonami kierowane. Dlaczego? DLACZEGO? W tak glupi sposob i bez sensu? Nie dalo sie inaczej? Bardziej po ludzku?
Dobrze sobie radze z wylaczaniem uczuc i emocji. Najgorzej jest w soboty kiedy dzieci ida do polskiej szkoly. Wtedy nie musze nic udawac i moge wylac z siebie caly tydzien: trzymanie sie w kupie w pracy, wysluchiwanie klotni dzieci i milionow ich problemow, niekonczace sie czynnosci codzienne. Niedziele jakos da sie przezyc. A potem nastepuje poniedzialek i znowu mozna wszystko schowac w zakurzone i w pajeczynach katy mozgu i zajac sie ZYCIEM CODZIENNYM. 

Thursday, November 21, 2013

W Takim Wlasnie Miejscu


 

 
 
Sklada sie przysiege na obywatelstwo amerykanskie. Niestety w srodku konfiskuja wszystkie telefony komorkowe i aparaty fotograficzne i czlowiek ma rece zwiazane.
Nastepnie bierze sie piekny, nowy dyplom i udaje sie na poczte, gdzie sklada sie wniosek o paszport amerykanski.
A potem zyli dlugo i szczesliwie.

Absolutnie Wszystko

Co sie dzieje w naszym domu to moja wina. Nie wierzycie? Zapytajcie mojego meza,on wam prawde powie. Sama uslyszalam ta opowiesc juz kilkanascie razy.
 To ja przeciez wlasnorecznie dalam mu po mordzie i przelala sie czara goryczy.
Te wszystkie lata kiedy to nie pozwalalam mu robic tego, co chcial. Te wieczne wymagania i pretensje. Nic mi sie nigdy nie podobalo i caly czas chodzilam niezadowolna. Darlam morde i sie czepialam. Coz on wlasciwie takiego chcial? Jedynie pic piwo, palic, grac na komputerze w gre wojenna, siedziec do pozna w nocy i spac do poludnia albo dluzej, wisiec na telefonie, jezdzic na polowania I oho - najwazniejsze - ZEBY GO WSZYSCY ZOSTAWILI W SPOKOJU.
I tego bylo mi malo. Smialam nie wyrazic zgody na rozwod za porozumieniem stron (uncontested divorce). A on chcial mi tyle tam zaoferowac, co prawda do tej pory nie wiem co. Cuda wianki ale oczywiscie nie 29% pieniedzy na dzieci. Tego to ja chcialam za duzo, przeciez biedaczkowi by nic nie zostalo.
Ja sama, osobiscie wyrzadzam krzywde dzieciom. To przeze mnie wyladowaly na policji i w sadzie, poniewaz ja nie chcialam sie zgodzic na ten nieszczesny rozwod.  
Tylko wszystko utrudniam. Nie chce zabrac dzieciakow ze szkoly, do ktorej chodza od pieciu lat, z miejsca gdzie mieszkaja od szesciu, gdzie maja wszystkich przyjaciol,  to co znaja i co daje im poczucie bezpieczenstwa. Nie chce rzucic pracy i wyprowadzic sie do New Jersey. I dlaczego tak musze zycie komplikowac?????
Co jest ze mna nie tak? Na czym polega moj problem? Dlaczego nie zostawie biednego czlowieka
(i dzieci pewnie tez) w spokoju?
Najlepiej byloby gdybym zniknela/wyparowala/porzucilaiposzlasobie/olala/zrobilacoonchce.
A tutaj niestety zaciety, wredny babsztyl uwzial sie i nie dosc, ze przez jedenascie lat zatruwal biednemu Mundze zycie to jeszcze na sam koniec nie chcial spakowac tobolka i odejsc w sina dal z niczym.
Kurtyna.

Saturday, November 16, 2013

Spac

Chodze teraz wczesnie. Usiluje zasnac zanim Munga wroci z pracy do domu. Poza tym jak spie to nie mysle. Obkladam sie dziecmi z kazdej strony, spie z nimi, bo wtedy czuje sie bezpieczniej. Nie wiadomo jak to bedzie po osiemnastym grudnia, moge widziec dzieci tylko na wizyty. W zwiazku z tym teraz chce spedzic z nimi jak najwiecej czasu.
Mam dwa rodzaje snow, pierwsze to koszmary, sni mi sie moj maz, sala sadowa, i jak ktos przychodzi i zabiera mi dzieci. Drugie to sny erotyczne, ale tez jakies problematyczne i niewygodne. Przed spaniem wypijam herbatke z melisy, zaparzone dwie torebki. Dzieki temu nawet jak sie w nocy obudze i slysze Munge Kelli zyjacego wlasnym zyciem, jestem w stanie z powrotem zasnac.
Dzisiaj jest sobota. Zaprowadzilam dzieci do polskiej szkoly i przyszlam z powrotem do tego domu - nie domu. A tu maz - nie maz wrocil oczywiscie jak wyszlysmy. Mijamy sie w holu jak dwojka obcych. Mnie powietrza brakuje kiedy on jest w poblizu i nie moge funkcjonowac. On - na telefonie. Mnie wszystko z rak leci.  On - paraduje mi przed nosem na golasa jakby byl sam w domu.
 Ja sie przeciez nie licze, ja tu tylko sprzatam. Zalalam wanne plynem do czyszczenia i poszlam odkurzac a on przychodzi do mnie i mowi, czy moze moglabym ta wanne umyc, bo przeciez on musi sie wykapac, bo idzie do pracy. No zdebialam. Odmowilam bezczelnie. Niestety do takich rzeczy trzeba miec albo mamusie albo zone. I dalo sie samemu umyc? No dalo sie.
Rodzina - nie rodzina, a tymczasem zbliza sie Swieto Dziekczynienia.
 Propozycja Mungi: "Ja urzadze swieto dla dzieci w srode, a ty jak chcesz to sobie mozesz z nimi gdzies isc w czwartek. Do znajomych albo cos." A przepraszam w srode mam wyjsc z domu - nie domu? Czy tez mam sie zamknac w swoim pokoju?
I bedziemy miec takie swieta - nie swieta, w domu - nie domu, w rodzinie - nie rodzinie.
A jak juz przebrniemy przez ten koszmar to moze w Nowym Roku powiemy dzieciom co jest grane.

Wednesday, November 13, 2013

Jedne dni sa lepsze

Inne gorsze. Raz mysle, ze sobie dam rade i to wszystko minie jak zly sen, bo jestem silna/madra/zaradna itd. A na nastepny dzien nie mam sily nawet garkow umyc i placze.
Nie moge zrozumiec jak moglo w ogole dojsc do obecnej sytuacji. Milosc jest naprawde slepa. Rzeczywiscie on ze mna skonczyl juz dawno temu. Ja sie miotalam i robilam awantury zeby zwrocic na siebie uwage kogos, kto mial mnie w dupie. Naprawde nie moglam sie wczesniej zorientowac?
Na dzien dzisiejszy mieszkam z kims, kto moze zadzwonic na policje pod byle pretekstem i wtedy wyladuje we wiezieniu na 6 miesiecy. Za kazdym razem jak na niego patrze to sobie mysle: "Boze, kto ty jestes czlowieku i co sie z toba stalo?"
Jedna nieprzemyslana akcja nieodpowiedniego czlowieka a ja juz drugi tydzien ponosze konsekwencje.
Pracownica z ACS obserwuje kazdy moj krok. W momencie kiedy ja zawale i Munga zawali wtedy oni moga wkroczyc i zabrac dzieci.
Wczoraj mialam rozmowe z dyrektorka mojego miejsca pracy zeby sie dowiedziec, czy nie trace zatrudnienia. Jezeli w sadzie Munga Kelli przepcha swoje racje wtedy i tak beda musieli mnie zwolnic.
Jutro ide na wywiadowki do dzieci do szkoly, bede musiala poinformowac nauczycielki, zeby byly wyczulone na zmiany w zachowaniu i nauce dzieci. Ania z zeszlego tygodnia z testu przyniosla jedynke, co sie jeszcze nigdy nie zdazylo.
Boje sie kazdego dnia, strach mnie trzyma za gardlo w nocy. Nie moge spac i wtedy slucham
   jak ten obcy rozmawia przez telefon i CHICHOCZE. On chyba nie ma zadnych zmartwien.
Wydal pieniadze na czynsz na prawnika i zadowolony.
Pastor w kosciele powiedzial, ze Bog nigdy nie wymaga od nas wiecej niz mozemy zniesc. Ja widocznie nie osiagnelam jeszcze swojego limitu.

Saturday, November 9, 2013

Wszystko jak w Filmie

Amerykanskim. Ale po kolei, bo to ciekawa wielce opowiesc. W piatek rano na sniadanie wepchnieto we mnie bulke z serem zoltym oraz trzy lyzeczki melisany. Kolezanka zaoferowala pomocne ramie i transport do sadu, gdyz miala dzien wolny. Gdyby nie ona i obecnosc pani z ACS( http://www.nyc.gov/html/acs/html/home/home.shtml), ktora wcale nie musiala przyjsc, ale chciala, to nie wiem jakbym to sama przezyla. Trzeslam sie jak przyslowiowa osika. Munga Kelli pojawil sie co prawda godzine spozniony, ale za to wystrojony jak pracownik Wall Street. W celu uzupelnienia inteligenckiego, profesjonalnego imydzu mial nawet okulary w czarnych oprawkach. Lepiej wygladal niz jego wlasny prawnik, ktory jakims cudem zmaterializowal sie z dnia na dzien. Dalo sie? Jak trzeba to sie dalo. Juz jakos mu nie chodzi o te tysiace dolarow, ktore tak bardzo chcial zaoszczedzic moim kosztem.
Pani z ACS poszla porozmawiac i zapoznac sie z moim mezem, poniewaz znany jej byl jedynie ze slyszenia. I jak wrocila to mi zakomunikowala, ze od Mungi jedzie browarem ;-). No swietowal wykopanie zony z domu jednym slowem.
Wezwano nas do srodka, a tam jak w telewizji, Wysoka trybuna, na niej trzech urzednikow, przed nia  dwa stoly, po dwa krzesla - ja po stronie winnej. Trzesionka mi przeszla, bo mnie krew zalala jak sobie pomyslalam, ze siedzial w domu i pil piwsko po wygnaniu mnie jak psa z wlasnego domu, kiedy to mial zajmowac sie dziecmi.
Oczywiscie poza swoim imieniem i nazwiskiem i obietnica mowienia calej prawdy i tylko prawdy, Munga nie musial sie w ogole odzywac. Jego prawnik - waleczny jak kogucik odwalal czarna robote. Oskarzyli mnie o wszystko co udalo im sie w tak krotkim czasie wystrugac. Lacznie z tym, ze sasiedzi mieszkajacy pietro wyzej wyprowadzili sie, ze wzgledu na moje wrzaski. Na samym koncu dowiedzialam sie, ze rozpoczeli prace nad papierami rozwodowymi.
Zostalam zapytana czy mam cos na to do powiedzenia. No to wyciagnelam czarny zeszycik, w ktorym mam opisane szczegolowo ostatnie dwa miesiace mojego zycia i co tam jeszcze sobie przypomnialam i zaczelam opowiadac o problemie alkoholowym mojego meza. Moglabym dlugo to ciagnac ale niestety mi przerwano. Pani a ACS podniosla reke i zlozyla wniosek, zeby zrobic nam test na alkohol i narkotyki poniewaz od mojego meza poczula, ze cos spozywal. Ojej ale sie wtedy przy tym stoliku obok zakotlowalo. ;-))))). Olaboga. Dostalam pozwolenie na powrot do domu, z zakazem uzywania przemocy fizycznej przeciwko dzieciom. Po drodze przyznali mi jakiegos prawnika, ktory przyszedl na sam koniec i zaraz jak wyszlismy stamtad to polecial dalej i tyle go widzieli. Prawnik Mungi podszedl do Pani z ACS i gwaltownie jej probowal wytlumaczyc, ze klient jego wypil piwo dzien przed, ale przeciez to jest ok i nic zlego w tym nie ma. Nic mu to nie pomoglo.  Musielismy isc na pietro, w celu sprawdzenia alkoholu/narkotykow. Munga Kelli gral na zwloke, bo sie biedaczysko bardzo zdenerwowal. Pil wode z kranika i latal do toalety. Chyba chcial wszystko wyplukac. Nie byl gotowy isc pierwszy, wiec ja musialam zaprezentowac przed pania z sadu, ze umiem sikac do kubeczka. Nie musialam dmuchac balonika, dala mi taki cienki paseczek z gabeczka na koncu i musialam ja wsadzic do ust i nawilzyc. Potem juz moglysmy isc, poniewaz przyznany mi bezplatny prawnik wyparowal. Telefonu rowniez nie odbieral. Mam nastepny termin w sadzie 18 grudnia. Dzieci beda mialy wlasnego prawnika, ktory ma przyjsc do naszego domu w poniedzialek, zeby je przesluchac. 
Ja natomiast musze zrobic mental evaluation, poniewaz maz robi ze mnie osobe niezrownowazona psychicznie.
Odebralam dzieci ze szkoly, przyszlam do domu gdzie siedziala matka Mungi i zabawialam ja do 9 wieczorem kiedy to on sie laskawie objawil i zawiozl ja na autobus. Walize miala ze soba rozmiaru Natalki, chyba przyjechala na miesiac. Moze on sie spodziewal, ze ja juz w ogole do domu nie wroce I ma problem z glowy?
Pani w sadzie kazala nam nie skakac sobie do gardel ("Try to keep away from each other's hair")
Plan akcji? Zalatwiam prawnika, nie byle jakiego z urzedu, tylko dobrego, z polecenia, ktory dokopie tym dwom dupkom. Pozycze na to kase, chocbym miala splacac do konca zycia. Munga nie zdaje sobie sprawy, ze zadarl z nieodpowiednia osoba. Zamiast bezwolnej krowy do rodzenia dzieci wyskoczyla temperamenta Polka, ktora mu pokaze co "Polak potrafi!!!"

Friday, November 8, 2013

Kochajacy Tatus

Wszystko robi dla dobra dzieci. Nawet wtedy jak wyciaga swoje najmlodsze dziecko ze szkoly zeby zawiezc je na policje na trzy godziny, w celu zlozenia raportu. Wtedy gdy wyciaga pozostale dwoje dzieci, zeby jechac z nimi wszystkimi do sadu rodzinnego. Kochajacy tatus nasyla na mamusie policjantow w pracy, z mozliwoscia aresztowania jej. Kochajacy tatus jest nieobecny w domu kiedy przychodzi pani z opieki spolecznej i kiedy przyjezdza policja i kaze mamusi sie wynosic, bo tatus zalatwil Order of Protection. I mamusia musi sie spakowac, zalatwic baby sitter dla dzieci, bo przeciez tatus o tym nie pomyslal, kto zostanie z dziecmi jak sie wykopie mamusie z domu. I mamusia laduje na bruku, z tym co zdazyla trzesacymi sie rekami szybko spakowac do torby. I mamusia ma zakaz zblizania sie i kontaktowania sie z dziecmi, zakaz zblizania sie do wlasnego domu i zakaz zblizania sie do szkoly dzieci i pracy tatusia. Za to mamusia moze pojsc do wiezienia, bo tatus sie boi, ze mamusia moze skrzywdzic jego oraz dzieci. Jest ona mentalnie niestabilna, ma problemy emocjonalne i jest agresywna. Mamusia dostaje na dzisiaj termin stawienia sie do sadu rodzinnego, bo przeciwko niej zostaly wytoczone dwie osobne sprawy. Jedna o pozbawienie jej opieki nad dziecmi a druga protection order. Mamusia oddala sie w sina dal w poszukiwaniu noclegu. Tatus kocha dzieci.
Kurtyna.

Wednesday, November 6, 2013

Blad

Popelnilam. Dzisiaj dostalam okres, a zdarza mi sie to raz na trzy miesiace, bo jestem na specjalnych tabletkach ze wzgledu na endometrioze. Zle to znosze fizycznie i psychicznie. Munga Kelli obalil wczoraj pol litra wina i siedzial w nocy na telefonie. W zwiazku z tym nie wstal rano a budzik dzwonil 40 minut. Dzieci grzebaly sie jak nigdy, wiedzialam ze je musze zaprowadzic do szkoly i bede spozniona do pracy. Tluczacy sie budzik i swiadomsoc tego, ze drogi tatus zachlal i dlatego nie moze wziac dzieci do szkoly doprowadzila mnie do stanu wrzenia. Dominika jak zwykle jeczala I nie ubierala sie. W koncu sie wscieklam, weszlam do pokoju gdzie siedziala, pociagnelam ja za reke zeby wstala z podlogi a potem pchnelam przed soba. Za mocno.  Poleciala i uderzyla sie reka w drzwi. Kolo lokcia odbily sie jej drzwi i zaczela plakac. Oczywiscie tatus sie od razu znalazl. Ja dostalam szalu i histerii. Zaczelam na niego wrzezczec i wrzeszczec i wrzeszczec.
Zaprowadzilam dzieci do szkoly i jeszcze wrocilam do domu zeby powrzeszczec, potem poszlam do pracy.
Kolo trzeciej dostalam sms'a, ze Munga Kellie odebral dzieci ze szkoly. Znowu dostalam histerii. Przywiozl je kolo 5, slowem sie do mnie nie odezwal i powiedzial dzieciom, ze je kocha i ze idzie do pracy.
Dzieci powiedzialy mi rozne ciekawe rzeczy. Dominike Munga odebral juz kolo 10 rano i zawiozl na policje. Reszte odebral pozniej i pojechal do sadu. Nie wiem co tam za papiery zlozyl.
Przyszla dzisiaj pani z social and child protection zbadac sytuacje. Wylam jej przez godzine o calej sytuacji, powiedziala, ze przydalby mi sie counseling, bo musze sie pozbierac do kupy. Zadzwonilam do prawnika dzisiaj ale za pozno, jutro zadzwonie do drugiego. W piatek mam spotkanie w biurze social and child protection, razem z Munga Kelli, beda nam pomagac. Mnie wysla na counseling a jego na odwyk, a nas razem na marriage counseling. A ja chce tylko zeby sie wyprowadzil i zniknal z mojego zycia.

Saturday, November 2, 2013

Tydzien

Byl ciezki. Musialam zaprowadzac dzieci do i ze szkoly bez roweru. Dalo mi to bardziej do wiwatu niz sobie wyobrazalam. Dostalam rower od kolezanki ale ciezko chodzi, skrzypi I musze go zaprowadzic do przegladu jak bede miec kase. W zeszla niedziele byly Ani urodziny, udane nie powiem (zdjecia po poniedzialku). W czwartek byl Halloween - szopka w pracy i po, dwugodzinna zebranina cukierkow
. Mimo wszystko byl to bezstresowy czas, maj maz ( nowy pseudonim Munga Kelli) nieobecny.
W ciagu tygodnia zadzwonil dwa razy po dziesiec minut do dzieciakow.  Pochwalic sie jak sie swietnie bawi. Pieniadze wydal zdaje sie wszystkie, te ktore mialy byc na czynsz, rachunki i jedzenie.
Nie odzywa sie do mnie w ogole.
W poniedzialek ide na egzamin na obywatelstwo. Dokumenty mam przygotowane, Natalia przepytala mnie ze stu pytan, wiec sama nie wiem dlaczego sie denerwuje. To urok tego miejsca zapewne, ze jak juz tylko widze te wielkie flagi amerykanskie pod sam sufit z emblematem Immigration pomiedzy, to czuje sie jak przestepca. I to przeganianie z miejsca na miejsce jakby czlowiek byl tylko numerkiem. I atmosfera niezdrowego napiecia i  zdenerwowania w powietrzu brrrrrr. 
Jutro jedziemy do kosciola, pastor zaoferowal sie, ze po nas przyjedzie. Moze mi to zapewni spokoj duszy na nadchodzacy tydzien. Amen.