Wednesday, April 30, 2014

Sad Najwyzszy

Mialam tam dzisiaj randke z wkrotce bylym mezem. Zeby nam bylo weselej przyprowadzilismy po prawniku. Wczoraj oczywiscie jak sie denerwowalam na zapas to Munga do mnie zadzwonil i mnie zdenerwowal jeszcze bardziej. Opowiedzial mi wszystkie historie o swoich nieszczesciach, ktore juz slyszalam tysiac razy i probowal prosba i grozba. Najbardziej sie chyba bal tego, ze pojdzie do wiezienia. Doprowadzil mnie do lez rzecz jasna, a szkoda, bo juz w sumie dawno nie plakalam.
W sadzie najpierw mielismy przesluchanie wstepne, ktore prowadzila bardzo konkretna i sympatyczna kobieta. Widac bylo, ze zadne kretactwa jej nie ruszaja i probuje pomoc przede wszystkim mnie oraz dzieciom. Interesujace jest jak wszyscy sie dziwia Mundze, ze wynajal sobie trzysypialniowe mieszkanie. To byl chyba jego ostatni gwozdz do trumny.
Jak juz wypelnilismy odpowiednia ilosc papierkow poszlismy na sale sadowa (jak  filmach, tylko troche mniejsza) i nasi prawnicy poszli do osobnego pokoju zeby konferowac z pania sedzina.
Korzystajac z okazji, przysiadl sie do mnie moj najlepszy przyjaciel - wkrotce eks maz. Troche blisko sie przysiadl, az powietrza mi zabraklo, bo polowa ciala wisial nade mna. Powiedzial, ze powinnam pojsc do fryzjera, bo mam przesuszone koncowki wlosow (poinformowalam go, ze na fryzjera nie mam pieniedzy). Skomplementowal okulary, ze ladnie w nich wygladam (w koncu zauwazyl hehehe, bo w tych nowych okularach rzeczywiscie lepiej wygladam). Powiedzial, ze mam ladna bluzke/spodnie./skarpetki. Zeby sprawdzic skarpetki musial mi podniesc do gory nogawke
spodni (??!!?!). Powiedzial, ze nie powinnam obgryzac paznokci (do wczoraj mialam ladne, nie musial do mnie dzwonic i mnie wyprowadzac z rownowagi do cholery!).
 Z dziesiec razy mu tlumaczylam, ze nie zycze sobie zeby mnie w ogole dotykal. W koncu mu wyjechalam z Order of Protection zeby sie odpimpal.
Jechalo od niego jakims zamierzchlym alkoholem i w ogole nie czulam do niego zadnego pociagu. Dlaczego on sie nie odczepi? Tak bardzo przyjazni potrzebuje, ale tak w ogole to o jaka przyjazn mu chodzi? Bedziemy teraz best sex buddies?
Najbardziej mi sie podobalo jak mu powiedzialam, ze chce samochod a on mi wystrzelil, ze przeciez jestem z Polski a Polacy w czasie drugiej wojny swiatowej walczyli z czolgami na koniach (olaboga skad on wzial takie informacje?)
Patrzyl sie na mnie jak na towar wystawiony na sprzedaz z gory na dol i z dolu do gory. Dziwne, ze mi nie zagladnal do geby zeby sprawdzic czy wszystkie zeby mam w porzadku.
Nie czulam sie z tym komfortowo i generalnie bylo mi to wstretne.
Moj prawnik byl okej, chociaz za duzo gadal i wszystkich tym gadaniem zameczal. Na samym koncu nawet mnie troche zirytowal, bo ewidentnie bylo widac, ze chce z Roberta wyciagnac wszystkie jego pieniadze, ktorych ten nie posiada. Pozbyl sie ich podejmujac wszystkie nieprzemyslane i bledne decyzje zyciowe. Ja rozumiem, ze powinien mi zaplacic alimenty ale jak wiadomo, ze nie wyciagnie z rekawa 6800 za zalegly czynsz to po co walic glowa w mur???
Z kolei prawnik Mungi w ogole nie wiedzial o czym gada a do tego platal wszystkie fakty i dokumenty.
Reasumujac: Munga ma zaczac placic alimenty na czas, zebym mogla odlozyc troche pieniedzy na przeprowadzke. Ma mi pomoc w znalezieniu mieszkania i zaplacic pierwszy miesiac oraz depozyt. Munga i jego prawnik nagle przejzeli na pczy i zaczelo im sie spieszyc z rozwodem. Dostalismy jakies cztery nastepne daty w sadzie. Chyba pojde z torbami, poniewaz dzisiaj wykorzystalam moj ostatni dzien wolny a kazdy nastepny beda mi odliczac z pensji.
Na sam koniec dzisiejszych przygod Munga zapytal sie, czy moze chce zeby mnie podwiozl, na co mu odpalilam, ze jestem tylko glupia Polka (stupid pollock) i pojade konno.
Taka wlasnie dowcipna jestem...

Tuesday, April 29, 2014

Glodowka

Z braku problemow i ciekawszych zajec zapewne, urzadzilam sobie jednodniowy post w sobote. Juz od szostej, w piatek wieczorem nie jadlam, a nastepnie przez cala sobote pilam tylko wode z cytryna. W niedziele rano przezulam skorke chleba natarta czosnkiem, ktora musialam wypluc a nastepnie tarta na grubych oczkach kapuste biala z marchewka, jablkiem i dodatkiem wycisnietego soku z pomaranczy. Nastepnie w kosciele nie jadlam nic, tylko kupilam sobie jakis pseudozdrowy sok, a po powrocie do domu ugotowalam zupe jarzynowa, bez soli ;-(
Przeczytalam ksiazke od kolezanki na temat glodowek leczniczych i bylo tam napisane, ze jednodniowe posty przeprowadza sie albo jedenascie dni po nowiu albo po pelni ksiezyca.
Teraz akurat bylo jedenascie dni po pelni.
Post niby jest jednodniowy ale tak naprawde zajmuje dwa dni, poniewaz dzien kolejny nalezy poswiecic na prawidlowe wyjscie z glodowki, zeby miala ona jakis sens. Nie polecane wcinanie  jajecznicy na masle i na kielbasie na sniadanie a schabowego na obiad.
W dzien planowanego postu mialam sprzatanie mieszkania, ktore jest bardzo brudne. Martwilam sie czy nie wyciagne kopyt bez jedzenia, ale nie bylo tak zle. Jak przyszlam do domu to kontynuowalam porzadki az do siodmej wieczor kiedy to juz naprawde mi sie slabo zrobilo i musialam sie polozyc. O osmej trzydziesci juz spalam.
W ciagu dnia burczalo mi w brzuchu, ale najgorsze bylo ssanie zoladka a po szostej wieczor to juz bylam normalnie slaba.
Po poludniu w niedziele zaczelo ze mnie wszystko wychodzic i wychodzilo az do wieczora.
W poniedzialek czulam sie bardzo dobrze. Generalnie zadowolona jestem z siebie i mysle, ze taka glodowka moze byc pozyteczna. Oczywiscie jezeli ktos zamierza sie potem zdrowo odzywiac, nie tak jak ja hehh.
A tutaj cytat z tej cudownej ksiazki, prawdziwy rodzynek po prostu hehehe ;-).
"Niech w czasie glodowki - kiedy jest Wam ciezko, jestescie slabi, odurzeni z powodu intoksykacji i czujecie sie samotni i nieszczesliwi - pojawi sie mysl: a przeciez nie zostalem porzucony. Przeciwnie Boska Moc od razu zareagowala na moje dobrowolne cierpienie. Pracuje w moim orgaznizmie, wyrzuca nieczystosci, odbudowuje kazdy organ, kazda komorke mojego organizmu. Mysli takie powinny wywolac w was burze uczuc i lzy wdziecznosci, uwielbienia i milosci, ktore poplyna strumieniami oczyszczajacymi dusze".
Czyz nie piekne?
Myslicie, ze ze lzami plynacymi strumieniem po policzkach mylam w sobote kibel czujac jakas wdziecznosc? Absolutnie nie! Z burczacym brzuchem przeklinalam wlasna glupote i myslalam caly dzien tylko i wylacznie o jedzeniu. W zwiazku z tym glodowka jest rzeczywiscie najlepsza na stres, bo czlowiek nie mysli o wlasnych problemach. Caly dzien, kazda jego minute poswiecilam na mysli co bym tu sobie mogla zjesc. Robilam przeswietlenia szafek, spizarki i lodowki w kazdej, wolnej chwili az do punktu kiedy to zmusilam sie do tego, zeby przestac wchodzic do kuchni.
Za dwa tygodnie zamierzam zrobic powtorke z rozrywki, tylko w miedzyczasie musze sie zaczac jakos lepiej odzywiac.

Sunday, April 27, 2014

Plagi

Spadaja na mojego jeszcze meza, jedna za druga. Najpierw olaboga okazalo sie, ze musi placic alimenty na swoje wlasne dzieci. On uwaza, ze powinnam dostac to, na co zasluguje, czyli fige z makiem. Dostalam dwa czeki: jeden na kwote nizsza niz alimenty, drugi na kwote obejmujaca jedynie to, co ma placic na dzieci. Munga uwaza, ze mnie nie powinien dawac zadnych pieniedzy, przeciez mam prace? To nie jego wina, ze z moim wyksztalceniem nie poszukam sobie innego zatrudnienia? Tylko nie bierze tego pod uwage, ze moje wyksztacenie nie liczy sie tutaj, tylko w Polsce. Mialam robic ewaluacje kredytow w tym roku, ale wypadl mi rozwod znienacka.
No ale przeciez moge wrocic do Polski nie? Oczywiscie dzieci zostaja z tatusiem.
W tym tygodniu w srode idziemy do sadu. Pani sedzina sprawdzi ile to pieniedzy dostalam od Mungi. Dowie sie, ze nie zaplacil zaleglego czynszu i bylam w sadzie, bo mam druga sprawe o eksmisje . Ciekawe jak na to zareaguje. Ciekawe czy Munga pojdzie siedziec.
Nieszczesc ciag dalszy. Nie wiem jak z podatkami w tym roku, ale Munga nie zlozyl. Okazalo sie, ze nie tylko nie dostaniemy zwrotu ale bedziemy musieli doplacic. No niestety jak zaczal lepiej zarabiac to wszedl w inny przedzial podatkowy. Podobno wyslal papiery do jakiegos specjalisty. Jaka jest prawda raczej sie nie dowiem. Bede musiala porozmawiac z prawnikiem jak to rozwiazac.
Dopadlo nas IRS w tym roku i zostalismy wybrani do przeswietlenia naszych podatkow.  Niestety Munga w swoich podatkach zamiast wpisywac cztery osoby od niego zalezne wpisywal dziewiec hehh. Dlaczego? Dlatego, ze mogl. Nie wiem jak bedzie sie z tego tlumaczyl. Teraz moga nam przywalic kare rzedu kilkudziesieciu tysiecy dolarow.
W zeszlym tygodniu sprawdzali tablice rejestracyjne na naszej ulicy. Akurat wybrali samochod Mungi hehehe. I odkopali wszystkie jego zalegle mandaty. Zalozyli mu blokade na kola, musial jechac do urzedu i zaplacic siedemset dolarow, zeby mu samochodu nie odholowali. W zwiazku z tym rzecz jasna nie doczekalam sie czeku na dzieci.
I tak Pan Bog wali Mundze na glowe jedno nieszczescie za drugim. Czasami mi sie wydaje, ze co jemu zabiera, mnie oddaje.

Thursday, April 17, 2014

Nalog

Pochlonelo mnie dzikie morze kafeiny. Z dnia na dzien coraz gorzej. Kupilam kawe i odpalilam ekspres. Odstawilam chwilowo lekarstwo na serce. Nie mialo wiekszego sensu uspokajanie sie tabletkami i pobudzanie sie kawa oraz herbata. Moglabym w efekcie rzeczywiscie kopyrtnac.
Na razie czuje sie super, oczywiscie w glowie.
Mam zachwycajace efekty czynnosci zyciowych.
W dwa dni umylam wszystkie okna (7 malych plus balkonowe duze), wyszorowalam dwie lazenki szczoteczka do zebow, starlam kurze i wytarlam brudne powierzchnie wszedzie, poodkurzalam, umylam podlogi, zrobilam pranie, poskladalam,  poodkladalam tysiace rzeczy na miejsce, pojechalam z dziecmi w plener, goscilam jedna kolezanke dzieciakow przez dwa dni  i noc a dwie pozostale przez pol dnia.
Do tego robilam to co zwykle, czyli wydawalam posilki, mylam gary i pilnowalam interesu.
Szkoda, ze ten cudowny stan nie moze trwac wiecznie.
W pewnym momencie trzeba bedzie rzucic po raz enty (dziesiaty?).
Zaplanowalam koniec euforii na przyszly wtorek.
Bede plakac i umierac na migrene i z rozpaczy.

Monday, April 14, 2014

Wiosna, wolne i wiecej roznosci.

Musial mi sie poziom zdrowego rozsadku obnizyc, poniewaz na nowo, od dwoch dni zaczelam pic kawe. A bo pogoda ladna, a to impreza w kosciele, a to dzien bez dzieci. Nalogowiec zawsze znajdzie wytlumaczenie dla nalogu. Automatycznie podniosl mi sie w zwiazku z tym poziom energii oraz szczescia ;-).
Dzisiaj jestem sama, zaplanowalam roboty domowe na szeroka skale. Juz mamy druga trzydziesci a mnie udalo sie wyprac jedna pralke ubran, jeszcze ich nie poskladalam ;-). Wiecej nie mam sie czym pochwalic. Poza tym bylam u dentysty i robilam zakupy, a przeciez wiadomo, ze jak jestem fizycznie nieobecna w obejsciu to zajmowanie sie nim staje sie niemozliwoscia hehehe. Rozciagnelam ta nieobecnosc do granic wytrzymalosci moich stop w butach na wysokich obcasach. Gdybym miala na nogach adidasy wrocilabym do domu zapewne kolo osmej wieczor ;-).
W zeszlym tygodniu Munga rzucil jakies pieniadze, nie tyle ile sad mu kazal, tylko tyle ile podobno mial. Biedaczysko bardzo sie naplakal, ze nie ma pieniedzy. Musi zaplacic za swoj czynsz, za swoje rachunki, za swoje to i tamto i sramto. Do wyplaty ma jedenascie dolarow i nie wie, jak ma dzieci wykarmic.
Jeszcze sie ani razu nie zapytal jak ja sobie radze przez te wszystkie miesiace kompletnie sama. Ani razu nie zapytal czy jestem okej.
Moj prawnik chcial go do wiezienia pakowac, ale go poprosilam zeby sie jeszcze wstrzymal. Nic mi to nie da jak go wsadza, albo przynajmniej mi sie wydaje, ze nic mi to nie da. Nie moge sie na razie zdecydowac, wolalam sie wstrzymac z podejmowaniem decyzji. Jak pojdziemy do sadu trzydziestego i potem nie bedzie sie wywiazywal to juz nie bede taka urocza.
Na razie w Wielki Piatek musze isc do innego sadu, poniewaz wlascicielka domu nas ciagnie. Pojde sama, bo nie chce placic prawnikowi. Poradze sobie, ale sie boje, poniewaz sady to sa stresujace miejsca.
Wolne mamy do przyszlej srody i nie wiadomo za co sie najpierw zabierac.
Znowu czas zleci niewiadomonaco.
Wiosna sie rozkrecila, trzeba odpalic rolki i rowery. Jak slonce przyswieci przez te brudne szyby to czlowiekowi od razu jakos lzej na sercu.
Kolezanka pozyczyla mi ksiazke na temat leczniczej glodowki, calkiem to ciekawe. Nie wiedzialam na przyklad, ze mozna miec glodowke urynowa albo czyscic sobie uszy wlasna uryna. Czlowiek uczy sie przez cale zycie.
Poza tym obejrzalam wczoraj w bolach druga czesc "Hobbita". Obylo sie bez niespodzianek, akcja byla tak przewidywalna, ze nie wiem po co az caly film o tym nakrecili. Caly czas lezli tam, gdzie nie trzeba, pomimo tego, ze widac bylo golym okiem, ze to zasadzki sa. W ogole duzo roznych bezsensownych rzeczy robili i naprawde bylam zdziwiona, ze do tej pory jeszcze nikt nie zginal. Graniczylo to z cudem kompletnym. Orki dosiadajace jakis dzikich bestii nie mogly dogonic krotkonogich krasnoludow uciekajacych na piechote. Gdyby skoncentrowali sie na akcji zamiast na ryczeniu do nieba i w twarze swoich przeciwnikow to moze mieliby jakies efekty. Smok wyzional cale morze ognia bez zadnego efektu. Byc moze dlatego, ze za duzo gledzil. Biedny krol krasnoludow to taka sierota, ze gdyby nie Bilbo to w ogole daleko by nie zaszedl. Uwaga spoiler!!! W momencie jak Bilbo kopnal klucz i ten prawie spadl do wielkiej przepasci a krol go zlapal to juz sama nie wiedzialam czy mam sie smiac, czy plakac w zwiazku z tym poszlam po czipsy zeby miec sile dobrniecia do konca tej meki.
Tak wiec ryczalam ze smiechu nad tymi zmarnowanymi tysiacami dolarow i wspolczulam biednemu Tolkienowi, ktory zapewne  sie w grobie przewraca. Jedyne co mi sie podobalo (chyba za wyglad), to elfia wojowniczka Tauriel. Niby miala wlasne zdanie i szersze horyzonty od Legolasa, ktorego probowala uswiadamiac, pomimo tego, ze  ciezko jej to szlo, ale szkoda, ze producenci nie mogli sie powstrzymac od wplatania jej w jakies miedzyrasowe uczucia. Wystarczylo jej podstawic pod nos ponoc przerosnietego, ale w dalszym ciagu krasnoluda zeby mozg jej wysiadl.
Fascynujace same w sobie byly tez przeczace grawitacji wygibasy Legolasa. Nie wiem jak mogl tak zwawo smigac bo wygladal jakby mu sie przytylo, ale moze mi sie tylko wydawalo, poniewaz mialam zla kopie filmu.
Tak, ze film ten dostarcza wielu mocnych wrazen, aczkolwiek w moim przypadku zdaje sie nie takich jakich powinien.
Co do pierwszej czesci to chyba wiecej robili a mniej chodzili, chociaz moge sie mylic. To, co robili mialo tez chyba wiecej sensu. Zdaje sie bardziej mi sie pierwsza czesc podobala, chociaz i tak ciagnela sie jak guma od majtek i musialam sobie przyjemnosc rozlozyc na dwa dni, bo nie dalam rady na jednym posiedzeniu.

Ciekawa  jestem bardzo opinii Resvarii na temat obydwu filmow  hehehe;-).

Tak, ze nie jest zle, chociaz calkiem dobrze tez nie jest.



Tuesday, April 8, 2014

Dopiero wtorek dzisiaj

A ja juz nie moge - mam dosyc.
Drugi tydzien mija od orzeczenia w sadzie o alimentach i ani slychu ani dychu. Pieniedzy jak nie bylo, tak nie ma. Moj prawnik dal czas do jutra i sklada wniosek o wsadzenie Mungi do paki.
Ja natomiast dostaje od Mungi swiatle rady: "Dlaczego sobie nie znajdziesz lepszej pracy z twoim wyksztalceniem?" Na to ja: "Poniewaz moje wyksztalcenie sie w Stanach nie liczy". Munga: "No to wroc do Polski". hahaha Ja w glowie: "Zostaw mnie w spokoju czlowieku, radz swej pindzie, ktora nie ma pracy co ma robic".
W tym tygodniu mam dwie dodatkowe prace, dwa sprzatania. Dzieki temu wystarczy mi kasy do pietnastego, do wyplaty.
Dzisiaj poszlam po szkole sprzatac jednosypialniowe mieszkanie, trzy godziny. Po drodze do domu, zakupy, doczlapalam do domu o siodmej . Zrobilam sobie salate na obiad i Munga przyprowadzil dzieciaki. Jakos nie moze z nimi  wytrzymac do osmej. Podobno jak z nimi siedzi to ucina sobie drzemke, bo jest caly czas zmeczony.
Glowa mnie boli od tych wszystkich chemikaliow, ktorymi sprzatam. Jutro znowu pobudka o 5:30 rano i powtorka z rozrywki.
Musze jechac na poczte, odebrac trzy listy polecone, bo zdaje sie wlascicielka domu nas wlecze do sadu. Munga sie tym nie zajmie, on listow nie odbierze. Lepiej udawac, ze sie nic nie dzieje.
Nie mam sily do tych wszystkich problemow.

Wednesday, April 2, 2014

Bliskie spotkanie trzeciego stopnia.

Wczoraj spakowalam caly dobytek Mungi i wystawilam na parter. Mialam swietny pomysl, zeby w ogole sie z nim nie spotykac. Niestety nie udalo sie, poniewaz domagal sie tego, smego i owego.
 Oczywiscie jak tylko sciagneli z niego Order of Protection to dostalam dwadziescia esemesow.
Tak jest Natalka - dalam mu co chcial. A jak juz dostal co chcial to nawet smieci nie wystawil na zewnatrz tylko zostawil.
Jedyne co sobie bezczelnie zatrzymalam to jego rower, powiedzialam mu, ze jak mi odda moje sto dziesiec dolarow, ktore mi jest winny to go dostanie. Powinnam jeszcze dodac, ze paszporty dla dzieci rowniez potrzebuje.
Najzabawniejsze bylo jak usilowalam od niego klucze od mieszkania wyciagnac. Wil sie jak wegorz a nie dal. Sklamal, ze zostawil w swoim mieszkaniu.  Ten typ juz tak ma - chce w dalszym ciagu zachowac kontrole. Niby juz nie jestesmy razem, zaczal 8 miesiecy temu ukladac sobie wlasne zycie a nie zostawi mnie w spokoju.
Spotkanie przezylam bez jakis wiekszych uniesien. Munga jest teraz do rany przyloz, bo wie jak ma przekichane. Zalezy mu na tym, zebym sie szybko przeprowadzila wiec zaoferowal pomoc we wszystkim. Znajdzie nam mieszkanie, zaplaci i pomoze sie przeprowadzic.
Poza tym w dalszym ciagu ma Order of Protection tylko innego rodzaju: moze sie ze mna kontaktowac ale musi sie powstrzymywac od wszelkich dzialan, ktore moglyby mnie skrzywdzic. Jakby na przyklad polozyl reke na moim tylku, albo wszedl do mojego mieszkania wbrew mojej woli to moge zadzwonic na policje. Wpakuja go wtedy bez pudla do pudla hehh.
Tak, ze chlopak sie bardzo pilnuje, we wszystkim mi przytakuje i na wszystko sie zgadza.
Najbardziej mnie rozbawilo jak mnie poinformowal, ze chce zebysmy byli przyjaciolmi i mieli dobre relationship. Jak mu powiedzialam, ze akurat z nim to ja  przyjaznic sie nie chce to sie bardzo zdziwil.
Dowiedzialam sie rowniez, ze gdyby nie bimbo to zapewne w dalszym ciagu bylibysmy razem.
W sumie, gdybym wykazala jakies zainteresowanie to Munga wyspiewalby mi wszystko jak na spowiedzi, bo chyba rzeczywiscie jestem jego best buddy.
Jak w tym ukladzie mam sie zachowywac? Uprzejmie, malo gadac, w zadne cuda nie wierzyc, nie wypowiadac sie na tematy osobiste i egzekwowac swoje.
Nastepny punkt programu to spotkanie w sadzie trzydziestego kwietnia.