Juz od jakiegos czasu cieszymy sie dosc kosztownym nabytkiem, ktory troche usprawnil nasze zycie. Ja dzieki niemu pozbylam sie piekacego bolu dolnych plecow, natomiast zyskalam bol ramion ;-). Najpierw otrzymalismy poczta kurierska pudlo.
Nastepnie poskladalismy i jazda z domu ;-).
Jedno jest pewne, w naszej okolicy nikt takiego nie ma. Ludzie sie gapia, komentuja, usmiechaja sie pod nosem. Wrrrr. Lataja komenatrze typu: "God bless you", "You don't need a gym", "You have a full house", "Are they all yours???". Trudno, jedno wiem na pewno - warto bylo. Wozek jedzie, w przeciwienstwie do poprzednika. Fakt, jest ciezki i na zakretach trzeba czasami wycofac ;-). Jednak dzieki niemu Natalka chodzi dalej do szkoly. Nie zabiore sie z nim ani do metra ani do autobusu, poniewaz poskladany jest mojego wzrostu, wjedzie natomiast do sklepu gdzie mozna na niego zapakowac tygodniowe zakupy ;-). Byle do przodu!
4 comments:
Gratulacje! Teraz tylko czekac az sie zapedzisz tym pojazdem na te strone granicy ;)
A ja widzialem takie ustrojstwo w Toronto. Maja nawet na 5-6 dzieciakow. Czesto panie w zlobkach wyprowadzaja, czy tez raczej wywoza maluchy na spacer w ten sposob. Kiedy dwie panie pchaja dwa takie wozki kolo siebie to wyglada jak maly autobus;)
No i dobrze, ze masz dzieki temu wieksza swobode ruchow. Teraz powoli powoli, zrobisz prawo jazdy i nabedziesz jakies starsze auto. I hulaj dusza!
Poza tym jak widze u Was juz wiosna. A u nas zgadnij? No wlasnie... damn it.
Cud techniki, Dziecka widac przeszczesliwe i takie..zorganizowane przestrzennie)))
O matko, nie wiedzialam, ze to bedzie powoz dla trojki! No, no, no, ale wypas.
A komentarze nie sa zlosliwe.
Post a Comment