Sunday, May 10, 2015

Szybciutko bo powinnam sprzatac!

Duza Natalka dopomina sie o szczegolowe opisy scen grozy zaistnialych w sadzie, a mnie wena tworcza aktualnie opuscila na calego. Siedze i puzzle wieczorami ukladam coby oproznic przeciazony umysl. Mam jakis mini dolek, bo i dzien matki jutro, pogoda wiosenna, ciezki miesiac, wszyscy odwolali sprzatania I kasy brak, itede itepe. Nie chce mi sie nawet sprawdzac, co pisalam poprzednio, jezeli sie bede powtarzac to sorry.
W kontakcie z bimbo bylam przez tydzien, kiedy to zrobilysmy porownanie kreciej dzialalnosci Mungi. Do mnie mial podejscie bardziej biznesowe, wykorzystujace uczucia matczyne, a do niej bardziej uczuciowe i romantyczne. Nastepnie w ogole wypadlam z obiegu, poniewaz Munga znalazl sobie nowy obiekt zainteresowan. ;-). Bimbo wszysto wyszpiegowala: imie i nazwisko dziewczyny, jej adres, numer telefonu. Jak ktos jest na tyle glupi, ze podaje swoj numer telefonu na ogolnie dostepnym facebooku to pliiiiiz. A jak ktos drugi jest na tyle glupi, ze z telefonu, do ktorego ma dostep byla dziewczyna nagrywa sobie nowe laski to podwojne pliiiiiiz.
Najbardziej mi sie podobalo kiedy momentami bimbo zapominala sobie kim tak naprawde jestem i zwierzala mi sie jak bliskiej kolezance. Dowiedzialam sie tez przy okazji, ze teraz juz wie jak ja sie czulam. (NIE! TEGO NIGDY NIE BEDZIESZ WIEDZIEC, BO NIE ZYLAS SZESC MIESIECY Z KIMS KTO CIE ZDRADZAL W DRUGIM POKOJU!!!) .
Kulturalnie nieodezwalamsie.
Bimbo przeslala mi pare prosto z serca wyrwanych sms'ow Mungi no i poszlam do sadu.
W sadzie Munga mnie od razu zaatakowal na lawce i zapytal czy ja naprawde chce w dalszym ciagu sie rozwodzic? Ja mu na to "a dlaczego niby nie?" No to on, ze przeciez chce wracac sratata.
I wyciagnal mi Pismo wysmarowane przez mamusie, w ktorym ta domaga sie zwrotu pieniedzy za straty finansowe poniesione prawie jedenascie lat temu, kiedy to kupili nam dom w Pittsburghu. Przedstawil mi alternatywe, ze albo wracamy do siebie, albo przedstawia papier sedzinie. Jakos mowy o milosci nie bylo. Ja mu na to, ze jak chce wracac skoro ma bimbo w swoim zyciu, ktora tak bardzo kocha i ona jest jego "soul mate". Munga na to, ze absolutnie jest to nieprawda. No to ja mu myk dwa sms'y przez telefon przeslalam, ktore wyslal do bimbo dwa dni wczesniej zapewniajac o swym goracym afekcie. Troche sie odczepil, bo poszedl pisac sms'y do mamusi i do bimbo. I tak sobie wszyscy pisali sms'y miedzy soba. Fajnie bylo. Nie spodziewalam sie, ze mamusia wypisze tyle inwektyw pod adresem bimbo I moim (na przyklad, ze jedna bitch robi wszystko, zeby biedny Munga nie mogl dostac dzieci od drugiej bitch ;-).
Przed sedzina siedzielismy chyba z 50 minut niewiadomopoco. Munga jej tlumaczyl jaki jest biedny, bez pracy i trutututu a ona mu tlumaczyla jak pieciolatkowi, ze jest ojcem trojki dzieci i ma obowiazki, Ja sobie liczylam kasetony na suficie. A moj prawnik sie pienil. Munga pokazuje na telefonie sedzinie jakie ma wielkie zero na koncie, a ona mu mowi "ale przeciez cie stac na IPhone 6+"? Nie przyjela papirow od mamusi Mungi, powiedziala, ze ta sprawanie dotyczy alimentow I rozwodu i jezeli mamusia chce to moze nas pozwac do sadu osobno. Amen!
Najbardziej mi sie podobalo, jak sedzina mi zapronowala, zebym moze pomogla Mundze w odzyskaniu poprzedniej pracy i wziela go do siebie skoro nie ma gdzie w Nowym Jorku mieszkac. Niestety powiedzialam jej , ze ze wzgledu na nasza burzliwa historie czulabym dyskomfort. Oczywiscie z tego wszystkiego Munga jedynie zarejestrowal, ze nawet sedzina chce zebysmy do siebie wrocili (sic!). Zazdroszcze mu czasami umiejetnosci rejestrowania tylko tego, co mu odpowiada i slyszenia tego, co chce uslyszec.
Podnoszac sie z fotela sedzina przewrocila do mnie oczami. Fajnie, ze jest emocjonalnie po mojej stronie ale w zaden sposob mi to w niczym nie pomaga.
Nastepna date mamy jedenastego czerwca, ale Munga chce przekladac poniewaz planuje wielki come back do NYC i nie bedzie mogl sobie wziac wolnego z pracy poniewaz bedzie robil dobre wrazenie.
Dostalam wlasnie wczoraj cudowne sms'y, ze rowod, nie rozwod i tak sie od niego nie uwolnie i zawsze bedzie obecny w moim zyciu i nawet jezeli kogos poznam to ta osoba i tak bedzie wiedziec kim on jest.
Nie przejelam sie zbytnio, poniewaz licze na to, ze jak tylko Munga stanie na nogi i bedzie go stac na obiady, przedstawienia na Broadway'u, bizuterie i inna pokazowke to wtedy od razu znajdzie sobie nowa laske i zrobi jej jak najszybciej dziecko. Prosze sobie zapamietac te prorocze slowa. ;-).
Jezeli zas bedzie mnie nekal to juz wiem, jak sobie z tym poradzic. Przez dwa lata nauczylam sie o zyciu wiecej niz przez cale swoje zycie i nie pozwole sobie juz na ustawianie po katach. Szykuja sie kolejne, ciekawe odcinki naszego zycia ;-))).


2 comments:

resvaria said...

Hm... a te smsy od niego to jak na moj gust zapowiedz stalking, wiec je sobie zachowaj i pokaz pani sedzinie... I wszystkie inne cuda, ktore Ci wypisuje.
Sciskam,
k

swert said...

Wlasnie sie go zapytalam czy mi grozi, bo mam jeszcze do 2016 roku Order of Protection. Certolic sie nie bede, zmadrzalam I jak mi cos nie bedzie pasowac to polece skarzyc na policje.