Wrocilysmy po trzech tygodniach wakacji w domowe, zakurzone pielesze. Pozostawilysmy za soba pare kilogramow, usatysfakcjonowanych krewnych, staniki matki karmiacej oraz relaks, luz i blus. Przywiozlysmy fure zdjec, opalenizne, podejrzenie astmy u Ani, zabawki i ciuchy otrzymane w darach i staniki w mniejszym rozmiarze. Przezylysmy pare rodzinnych scen, fryzjera na prowincji i chrzciny. Teraz musze sie zebrac w sobie i postanowic "co dalej?" poniewaz przez ten caly czas nie udalo mi sie nawet usiasc i zastanowic. Tylko najpierw sobie odpoczne, bo jestem wykonczona ;-)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
No to teraz czekamy na fotki,
K
Post a Comment