Tuesday, January 13, 2015

Ratunek

Tyle czasu uplynelo, wody w Wisle/Hudsonie a ja dalej nie moglam odpuscic. W zwiazku z tym zakupilam sobie ksiazke, ktora mi ma pomoc. Dobra ta ksiazka - wciagajaca. Zdalam sobie sprawe z tego, ze naprawde musze sie pozbierac. Wygrzebac sie z tego dolka. Przestac obsesyjnie myslec o tym co bylo, wykorzystywac temat dzieci do utrzymywania kontaktu i przede wszystkim - zajac sie soba!
Wiele z tego, co proponuje autorka uslyszalam juz od przyjaciol i znajomych. Ale to zupelnie co innego jak sie kogos slucha/nieslucha a co innego, gdy mozna sobie cos czarno na bialym przeczytac wiecej niz jeden raz.
Najwazniejsza rada: calkowicie/definitywnie/nieodwolanie urwac kontakt. Od razu mi sie polepszylo, poniewaz szukanie niekonczacych sie wymowek, zeby sie do czegos przysrac bylo bardzo meczace . Nareszcie zrozumialam dlaczego robie, to co robie i jak mnie to wykancza ;-).
Kolejna dobra rada to gumka - recepturka; trzeba ja wlozyc na reke i za kazdym razem kiedy mysli sie o swoim eks nalezy sobie strzelic ;-). Tak, zeby zabolalo hehh.
Przeprogramowanie mozgu zajmuje podobno trzydziesci dni, najpierw musze sobie zapisac co chce zmienic a nastepnie automatycznie codziennie sobie to wmawiac ;-).
Doszlam do jednego wniosku - ja chyba dlatego tak zle to wszystko przechodze z tego wzgledu, ze mnie chyba  do tej pory nikt tak naprawde nie rzucil. Na pewno nie dla innej. Ten jedyny raz, ktory sie tak naprawde liczyl byl latwiejszy do strawienia, poniewaz bylam primo: duzo mlodsza i glupia jak noga od stolu, a secundo: facet byl zonaty, w zwiazku z tym nie wiazalam z tym zadnej przyszlosci.
Oczywiscie nie bedziemy sie tez roztkliwiac nad zainwestowaniem dwunastu najlepszych lat zycia oraz splodzeniu trojki dzieci.
Ksiazka, ksiazka ale od zawsze oraz niezmiennie moim najlepszym ratunkiem na wszystkie problemy byl BLOG. Po kazdym wpisie czuje sie lepiej. Probuje "pozbierac (tu) mysli z tych nieposkladanych" ;-)
 
 
 
 

No comments: