Tak bardzo spodobalo nam sie z daleka od domu, ze jeszcze nie wrocilysmy. Po tygodniu spedzonym w towarzystwie rodziny Roberta (nigdy wiecej wspolnego mieszkania z banda nastolatkow!), wyladowalysmy w jego rodzinnym domu. Wcale nie chce mi sie wracac do Nowego Jorku. Pracujemy w ogrodzie warzywnym, byczymy sie na trawie za domem, dzieci mocza sie w malym baseniku. Cisza, spokoj, caly dzien mozna chodzic w pizamie kolo domu. Niestety nie moge zalaczyc zadnych zdjec, poniewaz oczywiscie nie wzielam sobie kabelka. Odpoczelam sobie, troche sie wyciszylam, pare rzeczy przemyslalam. Robert daleko to mam swiety spokoj ;-)))
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
2 comments:
No i bardzo dobrze;) Tak trzymaj! I milej reszty wakacji;)
W Toronto jest niemilosiernie goraco,
K.
i tego wlasnie Ci bylo trzeba!! :)
Post a Comment