Monday, November 26, 2007

Pierwszy Dzien

Dzisiaj nam sie udalo, poniewaz Robert mogl nas zawiezc do szkoly. Zapisalismy Natalie, po wypelnieniu calej teczki papierow. Nauczycielka wystrzelila z siebie z predkoscia karabinu maszynowego wszystkie informcje, a moja pierworodna poszla do dzieci, nawet sie nie obejrzawszy i jak zawolalam to tylko pomachala mi reka. Ot zycie. Ania cala droge do domu zalewala sie rzesistymi lzami, bo chciala "swoja Natalie back". Obrazila sie na mnie i przestala sie odzywac, jakby to byla tylko moja wina, a Robert byl przezroczysty. Natalia przyszla do domu zadowolona, powiedziala, ze sie zaprzyjaznila z jedna dziewczynka, ktora zaprosila juz do nas do domu na noc ;-). Niestety jak miala na imie zapomniala spytac. Nie chce mi sie wierzyc, ze ten czas tak szybko plynie...

No comments: