Monday, November 19, 2007

Wspomnienie

Nie moglam spac w nocy, w zwiazku z tym obejrzalam sobie film pt.: "Robin Hood: Ksiaze zlodziei". Od czasu do czasu, a moze i czesto lubie przypomniec sobie taki malo skomplikowany film rozrywkowy. W zwiazku z projekcja przypomnialy mi sie stare, dobre czasy kiedy to dane mi bylo pojsc na premiere powyzszego filmu. Bylo to w czasach liceum i nalezalam do sekcji luczniczej. Zapisalam sie dzieki mojej kolezance z podstawowki Ani, ktora to zaraz w pierwszy dzien wyciagajac strzale z tarczy wbila mi ja w czolo (do tej pory mam blizne). Skromnie musze przyznac, ze calkiem dobrze mi szlo, trener chcial mnie nawet wystawic do startowania w jakis zawodach. Po pierwszych miesiacach, kiedy to mialam reke posiniaczona tak, ze nie moglam nia ruszac zaczynalam osiagac rezultaty. Wtedy wlasnie w najwiekszym w tych czasach kinie krakowskim Kijow organizowano premiere. I my jako obeznani z tematem mielismy sluzyc za oprawe przedstawienia. Postawili nas z napietymi lukami w rzedzie przed wejsciem do kina i kazdy mogl nas podziwiac. Moj luk byl za twardy i trzymanie go przez ten caly czas napietym bylo nie lada wyczynem. Wewnatrz kina moglismy obejrzec pokaz strzelania z luku mistrzyni i mistrza Polski, ktorzy trenowali w klubie razem z nami. Potem nastapila ta mila czesc kiedy moglismy obejrzec film, za darmo siedzac na schodach. Bardzo mi sie wtedy podobalo, oj bardzo. Wyobrazalam sobie, ze tez bede strzelac z luku jak sam Robin Hood, przeciez nawet wiesniacy sie nauczyli? Niestety poszlam potem do szpitala i za ciezko bylo mi wrocic do poprzedniej kondycji. Oprocz tego mialam tez mature na glowie i tak tez zakonczyla sie moja swiatowa kariera.
Czy u Was rowniez filmy wywoluja czasami wspomnienia?

1 comment:

Anonymous said...

No pewnie! Najlepiej pamietam chyba czasy, gdy wideo wchodzilo do Polski i ogladalo sie co badz: stare "Bondy", czy filmy ze Schwarzeneggerem i Stallone. Rodzice nawet mnie do lozka nie zaganiali, bo potrafilismy meczyc razem jakiegos "Predatora" do 1 w nocy.