Tuesday, April 29, 2014

Glodowka

Z braku problemow i ciekawszych zajec zapewne, urzadzilam sobie jednodniowy post w sobote. Juz od szostej, w piatek wieczorem nie jadlam, a nastepnie przez cala sobote pilam tylko wode z cytryna. W niedziele rano przezulam skorke chleba natarta czosnkiem, ktora musialam wypluc a nastepnie tarta na grubych oczkach kapuste biala z marchewka, jablkiem i dodatkiem wycisnietego soku z pomaranczy. Nastepnie w kosciele nie jadlam nic, tylko kupilam sobie jakis pseudozdrowy sok, a po powrocie do domu ugotowalam zupe jarzynowa, bez soli ;-(
Przeczytalam ksiazke od kolezanki na temat glodowek leczniczych i bylo tam napisane, ze jednodniowe posty przeprowadza sie albo jedenascie dni po nowiu albo po pelni ksiezyca.
Teraz akurat bylo jedenascie dni po pelni.
Post niby jest jednodniowy ale tak naprawde zajmuje dwa dni, poniewaz dzien kolejny nalezy poswiecic na prawidlowe wyjscie z glodowki, zeby miala ona jakis sens. Nie polecane wcinanie  jajecznicy na masle i na kielbasie na sniadanie a schabowego na obiad.
W dzien planowanego postu mialam sprzatanie mieszkania, ktore jest bardzo brudne. Martwilam sie czy nie wyciagne kopyt bez jedzenia, ale nie bylo tak zle. Jak przyszlam do domu to kontynuowalam porzadki az do siodmej wieczor kiedy to juz naprawde mi sie slabo zrobilo i musialam sie polozyc. O osmej trzydziesci juz spalam.
W ciagu dnia burczalo mi w brzuchu, ale najgorsze bylo ssanie zoladka a po szostej wieczor to juz bylam normalnie slaba.
Po poludniu w niedziele zaczelo ze mnie wszystko wychodzic i wychodzilo az do wieczora.
W poniedzialek czulam sie bardzo dobrze. Generalnie zadowolona jestem z siebie i mysle, ze taka glodowka moze byc pozyteczna. Oczywiscie jezeli ktos zamierza sie potem zdrowo odzywiac, nie tak jak ja hehh.
A tutaj cytat z tej cudownej ksiazki, prawdziwy rodzynek po prostu hehehe ;-).
"Niech w czasie glodowki - kiedy jest Wam ciezko, jestescie slabi, odurzeni z powodu intoksykacji i czujecie sie samotni i nieszczesliwi - pojawi sie mysl: a przeciez nie zostalem porzucony. Przeciwnie Boska Moc od razu zareagowala na moje dobrowolne cierpienie. Pracuje w moim orgaznizmie, wyrzuca nieczystosci, odbudowuje kazdy organ, kazda komorke mojego organizmu. Mysli takie powinny wywolac w was burze uczuc i lzy wdziecznosci, uwielbienia i milosci, ktore poplyna strumieniami oczyszczajacymi dusze".
Czyz nie piekne?
Myslicie, ze ze lzami plynacymi strumieniem po policzkach mylam w sobote kibel czujac jakas wdziecznosc? Absolutnie nie! Z burczacym brzuchem przeklinalam wlasna glupote i myslalam caly dzien tylko i wylacznie o jedzeniu. W zwiazku z tym glodowka jest rzeczywiscie najlepsza na stres, bo czlowiek nie mysli o wlasnych problemach. Caly dzien, kazda jego minute poswiecilam na mysli co bym tu sobie mogla zjesc. Robilam przeswietlenia szafek, spizarki i lodowki w kazdej, wolnej chwili az do punktu kiedy to zmusilam sie do tego, zeby przestac wchodzic do kuchni.
Za dwa tygodnie zamierzam zrobic powtorke z rozrywki, tylko w miedzyczasie musze sie zaczac jakos lepiej odzywiac.

4 comments:

Grazyna 1 said...

Nie przestajesz mnie zadziwiac:). Twoj exmaz, (moze jeszcze nie formalnie) tez ale on swoja glupota.

Natalka said...

kup sobie książkę dla jakiś normalnych ludzi, a nie dla nawiedzonych dewotek :/ Swoją drogą, głodówka to super rzecz, trzeba tylko nie wracać do starych nawyków żywieniowych (ja mam tak zawsze i tak!A najgorszy jest biały chleb, który uwielbiam) i w sumie moim doradcą w tym temacie jest nawiedzony dewot mąż ;)Czyli wsadź se swoje rady w tyłek Natalka!

swert said...

Hehehe Natalka - wszyscy jestesmy tacy sami!!!

Izabella Nowotka said...

Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.