Tuesday, February 24, 2015

Na wszystko jest rada

Zwlaszcza na nude ;-). Dzisiaj telefon zadzwonil z dramatycznym przeslaniem: "Kocham Cie, tesknie, jestes jedyna, chce zebysmy wrocili do siebie. Kazdy dzien to udreka, nie moge juz tak dluzej zyc!!! To dla dzieci i  I'm sorry, I'm sorry, please forgive meeeee".
Ale precyzyjne pytania na temat przyszlosci skotykaja sie z biernym oporem. "Zrobie, udowodnie, zobaczysz".
Taaaa. Ale nie chce mi sie i nie moge. Nie moge glownie dlatego, ze nie chce.
Nie po to sobie ukladalam przez rok zycie sama i mam teraz wszystko tak jak chce zeby mi to ktos na nowo rozwalil. Znudzilo mi sie matkowanie luserom. Mam komu matkowac, mam trojke dzieci.
 Za stara jestem zeby drugi raz wskakiwac w to samo bagno. Jak juz bede wskakiwac to sobie wskocze w cos nowego i bardziej atrakcyjnego. I preferyncyjnie z kasa, domem, samochodem i lodka, nie rybacka - rekreacyjna! I wymagania mam teraz zawyzone co najmniej do 175 centymetrow wzrostu!

Munga z San Diego kombinuje, chce tu przyjezdzac, zdaje sie szuka tutaj na nowo pracy. Jakos przestal wspominac o swietlanej przyszlosci w Pittsburghu. Do sadu wiecej nie pojdzie z tego wzgledu, ze nie chce rozwodu, chce zebysmy zyli dlugo, szczesliwie i wszystko bedzie cacy.
Poprzewracalo sie biedakowi w glowie na stare lata d o k u m e n t n i e.






5 comments:

Natalka said...

A może przypomniała mu się wizja życia na garnuszku mamusi?

swert said...

Wizja zycia na garnuszku u Izuni mu sie przypomniala I jak wtedy mial wszystkie problemy rozwiazane, wszystko podstawione pod nos i nie musial sie niczym przejmowac. A jak garki byly nieumyte to mial sie na kogo wydrzec ;-)

Grazyna 1 said...

Bardzo bym chciala aby juz przestal Cie szantazowac tym sadem. Wiosna to mu sie marzy powrot. :)

swert said...

Z prawnego punktu widzenia lepiej bedzie jezeli sie w sadzie nie pojawi. :-)

Natalka said...

Mentalnie to on nie jest zagadką, nie trudno się domyślić, że raczej się nie pojawi. Chyba żeby nagle dostał przebłysku inteligencji :O