Moja Ania ma slabosc do plotek i sensacji (strach przyznac, ale zupelnie jak matka Mungi),
w zwiazku z tym jak tylko ma okazje regularnie szpieguje swojego tatusia.
W poniedzialek siedzialysmy same w domu to zebralo jej sie na zwierzenia z pobytu w Pittsburghu. Przyznala, ze nie rozumie dlaczego tatus w dalszym ciagu ma zdjecie swoje i bimbo przy kluczykach do samochodu (??!?!?!). Opowiedziala, jak to Munga sobie zazartowal czy chcialyby sie spotkac z bimbo i jej corka. Stwierdzila, ze wcale to smieszne nie bylo.
Ja sobie bezstresowo mylam garki i przelatywalo mi to wszystko przez glowe co mowila, ale poszla sobie to tak mi cos piknelo w glowie. No rzeczywicie, dlaczego ma cholerne zdjecie przy cholernych kluczykach ;-). Przeciez mnie kocha i sratata i wracac chce, usiluje sie dostac z powrotem do mojego zycia/mieszkania drzwiami i oknami. To o co chodzi?
Wzielam zech komorkie i pisze sms'a do bimbo: "Czesc, przepraszam, ze Ci przeszkadzam, ale czy przypadkiem Munga nie chce zebys do niego wrocila?"
Odpowiedz byla natychmiastowa, ze ona wlasnie zastanawiala sie czy by tez do mnie nie napisac, poniewaz ma Munge na glowie non stop.
Zdzwonilysmy sie i obrabialysmy mu dupe przez dwie godziny.
On wcale nie zartowal z umawianiem ich wszystkich, w czasie ferii, jej tez proponowal.
Ja tez kocha. Mnie tlumaczy, ze przyjezdza trzydziestego wycofywac rozwod, a jej obiecuje jak najszybciej ten rozwod przeprowadzic. Dla mnie przeprowadza sie z powrotem do Nowego Jorku a z nia wyjezdzac chce na Floryde, bo ona tam ma piekny dom.
To jest po prostu jakies nienormalne wszystko.
Bimbo nie moze sie go na razie pozbyc (oczywiscie pod warunkiem, ze prawde mowi), poniewaz wpisala go sobie na kontrakt telefoniczny ;-). A on sobie zalatwil dwa telefony, swoj wypasiony iPhone 6+ oraz Natalki. Jezeli ona go wykopie to bedzie finansowo odpowiedzialna za te dwa telefony, ponad tysiac dolcow? hehehe
No coz nie po raz pierwszy zadziwila mnie laska swoim intelektem ;-).
Munga mi zaproponowal pelna kontrole finansowa, jezeli do siebie wrocimy. Ja tylko zapytalam niewinnie za pomoca sms'a czy zdjecie bimbo trzyma pod reka tylko na wypadek, jezeli ona zmieni zdanie i zechce do niego wrocic? Od tej pory sms'y sie urwaly. Coz za niepowetowana strata ;-))).
Tylko tych dzieci mi szkoda, ktorym kochajacy tatus w glowach miesza.