Monday, April 13, 2015

Praktyczny Poniedzialek

Przekazanie dzieci odbylo sie bez wiekszych zgrzytow. Munga z marszu pojechal z powrotem, poniewaz nikt go nie chcial tutaj przenocowac. W sumie dziwne. Ci wszyscy ludzie, ktorzy zawsze byli wazniejsi ode mnie, z ktorymi godzinami wisial na telefonie, gdzie oni sie podziali?
Zadzwonil do mnie z drogi I tlumaczyl mi, po raz enty, ze do Nowego Jorku wroci jedynie wtedy, jezeli sie zgodze na to, zebysmy do siebie wrocili. Wraz z uciazliwym obowiazkiem placenia alimentow nie bedzie go stac na zycie w tym jakze drogim miescie. Jezeli sie zgodze na jego propozycje to ponoc kupujemy dom. Nie wiem z czego jak posiada wylacznie dlugi. Trzydziestego ponoc przyjezdza zeby wycofywac sprawe rozwodowa z sadu. Pozyjemy - zobaczymy.
Dzieci wrocily i w domu zrobilo sie od razu pelno i glosno. Do lazienki ciezko sie dopchac i caly czas ktos sie pod nogami placze. Musialam pojsc do sklepu, zakupy zrobic i obiad ugotowac. Wyrzucilam z lodowki wszystko to, co gnilo przez ostatnie dziewiec dni. Rozpakowalam dobytek przywieziony przez dzieci i wypralam wszystkie brudy. Po calodniowej akcji wieczorem bylam naprawde zmeczona. Nie bylam taka zmeczona ostatnio, bylam wypasiona na kanapie i wymoczona w wannie.
Ania goraczkowala wczoraj caly dzien, dzisiaj rano rowniez, w zwiazku z tym siedzimy w domu. Na jutro musi byc w formie, bo czterodniowe egzaminy w szkole sie zaczynaja. Matematyka i angielski.
 Pojedziemy zlozyc panu doktorowi kurtuazyjna wizyte kolo jedenastej jak otworzy gabinet.
Dominika denerwuje sie, poniewaz to jej pierwsze egzaminy, wczoraj miala placzliwy, jeczacy, klotliwy dzien. To i poza tym pewnie teskni za tatusiem. Z nich wszystkich chyba Dominika sie z nim najlepiej dogaduje. Bylam w takim amoku szczesliwosci, ze mi to absolutnie nie przeszkadzalo. Wrecz przeciwnie, cieszylam sie kazdym jej jekiem. Zobaczymy na jak dlugo mi sie ten stan utrzyma.
Tak na przyszlosc to powinnam miec gdzie zakorkowane w butelce uczucie wszechogarniajacej mnie beznadziei, kiedy dzieci nie ma i wdychac je, kiedy pociechy zaczynaja doprowadzac mnie do szalu ;-).
Zaraz musze ruszyc tylek i doprowadzic do konca roboty domowe, ktorych nie udalo mi sie zrealizowac przez ponad tydzien ;-).
Jutro ide do urzedu w sprawie food stamps. Musze jakos przekonac sedziego, ze moja sprawa nie zostala przeprowadzona tak, jak powinna. Denerwuje sie, poniewaz jestem chora jak mam pojsc cos takiego zalatwiac. Nie wydaje mi sie, zebym byla rasistka, ale te wszystkie czarnoskore urzedniczki z pieciocentymetrowymi paznokciami patrza na mnie zawsze tak, jakby im sie niedobrze robilo na moj widok i traktuja mnie z druzgocaca wyzszoscia. Czuje sie wtedy nic nie wartym, dyskryminowanym strzepkiem nerwow. Sama chcialam, naszprycuje sie melisa, pojde, zrobie co w mojej mocy i bede miala swiety spokoj.

No comments: