Saturday, July 18, 2015

Nie ma

Dzieci, pojechaly. Jak zajechaly to od razu wskoczyly do basenu. Super! Niestety wiecznie pracujaca mamusia nie jest w stanie zapewnic im takich atrakcji, za to tam beda miec atrakcje non stop przez nastepne dwa tygodnie. No coz...
Jestem za to najfajniejsza mamusia na swiecie. Dzieci mnie bardzo kochaja. Robie najbardziej odjechane i niemozliwe niespodzianki wrzechswiata.
Wczoraj przyjechala siostra Mungi z jego matka. Odpowiednio przygotowalam sie na ta urocza wizyte - wypilam cztery melisy. Jak dojechaly kolo polnocy to bylam juz dead. Dzieci absolutnie zwariowaly ze szczescia. Matka Mungi od razu rzucila mi sie na szyje, rozplakala sie i powiedziala, ze bardzo ale to bardzo mnie za wszystko przeprasza. Potem wszystko przebieglo w przyjacielskiej atmosferze wzajemnej adoracji. One byly odpowiednio urocze a ja odpowiednio kulturalna. W sumie to mam do nich stosunek obojetny. Wiem, ze musze sie poprawnie zachowywac dla dobra dzieci i tyle. Reszta jest absolutnie niewazna. Moge z tym zyc, moge w ich towarzystwie przebywac, aczkolwiek nie odczuwam juz uczuciowego przywiazania,
Poza tym nie czuje jakos satysfakcji z faktu, ze po dwoch latach czlonkowie rodziny Mungi doszli do tego, ze nie zgadzaja sie z jego postepowaniem. Mowia, ze generalnie stracil, hm poczucie zdrowego rozsadku elegancko mowiac.  Zobaczymy jak sobie poradza w obecnej sytuacji. Moje jedyne zastrzezenie dotyczylo tego, ze nie zgadzam sie zeby dzieci nocowaly u Sznicel w domu. Poza tym niech sie dzieje, co chce i tak nie mam na to wplywu.
Dzisiaj siedzialam na kanapie I ogladalam glupie filmy w tv, pomalowalam tez paznokcie.  


No comments: