Monday, April 14, 2014

Wiosna, wolne i wiecej roznosci.

Musial mi sie poziom zdrowego rozsadku obnizyc, poniewaz na nowo, od dwoch dni zaczelam pic kawe. A bo pogoda ladna, a to impreza w kosciele, a to dzien bez dzieci. Nalogowiec zawsze znajdzie wytlumaczenie dla nalogu. Automatycznie podniosl mi sie w zwiazku z tym poziom energii oraz szczescia ;-).
Dzisiaj jestem sama, zaplanowalam roboty domowe na szeroka skale. Juz mamy druga trzydziesci a mnie udalo sie wyprac jedna pralke ubran, jeszcze ich nie poskladalam ;-). Wiecej nie mam sie czym pochwalic. Poza tym bylam u dentysty i robilam zakupy, a przeciez wiadomo, ze jak jestem fizycznie nieobecna w obejsciu to zajmowanie sie nim staje sie niemozliwoscia hehehe. Rozciagnelam ta nieobecnosc do granic wytrzymalosci moich stop w butach na wysokich obcasach. Gdybym miala na nogach adidasy wrocilabym do domu zapewne kolo osmej wieczor ;-).
W zeszlym tygodniu Munga rzucil jakies pieniadze, nie tyle ile sad mu kazal, tylko tyle ile podobno mial. Biedaczysko bardzo sie naplakal, ze nie ma pieniedzy. Musi zaplacic za swoj czynsz, za swoje rachunki, za swoje to i tamto i sramto. Do wyplaty ma jedenascie dolarow i nie wie, jak ma dzieci wykarmic.
Jeszcze sie ani razu nie zapytal jak ja sobie radze przez te wszystkie miesiace kompletnie sama. Ani razu nie zapytal czy jestem okej.
Moj prawnik chcial go do wiezienia pakowac, ale go poprosilam zeby sie jeszcze wstrzymal. Nic mi to nie da jak go wsadza, albo przynajmniej mi sie wydaje, ze nic mi to nie da. Nie moge sie na razie zdecydowac, wolalam sie wstrzymac z podejmowaniem decyzji. Jak pojdziemy do sadu trzydziestego i potem nie bedzie sie wywiazywal to juz nie bede taka urocza.
Na razie w Wielki Piatek musze isc do innego sadu, poniewaz wlascicielka domu nas ciagnie. Pojde sama, bo nie chce placic prawnikowi. Poradze sobie, ale sie boje, poniewaz sady to sa stresujace miejsca.
Wolne mamy do przyszlej srody i nie wiadomo za co sie najpierw zabierac.
Znowu czas zleci niewiadomonaco.
Wiosna sie rozkrecila, trzeba odpalic rolki i rowery. Jak slonce przyswieci przez te brudne szyby to czlowiekowi od razu jakos lzej na sercu.
Kolezanka pozyczyla mi ksiazke na temat leczniczej glodowki, calkiem to ciekawe. Nie wiedzialam na przyklad, ze mozna miec glodowke urynowa albo czyscic sobie uszy wlasna uryna. Czlowiek uczy sie przez cale zycie.
Poza tym obejrzalam wczoraj w bolach druga czesc "Hobbita". Obylo sie bez niespodzianek, akcja byla tak przewidywalna, ze nie wiem po co az caly film o tym nakrecili. Caly czas lezli tam, gdzie nie trzeba, pomimo tego, ze widac bylo golym okiem, ze to zasadzki sa. W ogole duzo roznych bezsensownych rzeczy robili i naprawde bylam zdziwiona, ze do tej pory jeszcze nikt nie zginal. Graniczylo to z cudem kompletnym. Orki dosiadajace jakis dzikich bestii nie mogly dogonic krotkonogich krasnoludow uciekajacych na piechote. Gdyby skoncentrowali sie na akcji zamiast na ryczeniu do nieba i w twarze swoich przeciwnikow to moze mieliby jakies efekty. Smok wyzional cale morze ognia bez zadnego efektu. Byc moze dlatego, ze za duzo gledzil. Biedny krol krasnoludow to taka sierota, ze gdyby nie Bilbo to w ogole daleko by nie zaszedl. Uwaga spoiler!!! W momencie jak Bilbo kopnal klucz i ten prawie spadl do wielkiej przepasci a krol go zlapal to juz sama nie wiedzialam czy mam sie smiac, czy plakac w zwiazku z tym poszlam po czipsy zeby miec sile dobrniecia do konca tej meki.
Tak wiec ryczalam ze smiechu nad tymi zmarnowanymi tysiacami dolarow i wspolczulam biednemu Tolkienowi, ktory zapewne  sie w grobie przewraca. Jedyne co mi sie podobalo (chyba za wyglad), to elfia wojowniczka Tauriel. Niby miala wlasne zdanie i szersze horyzonty od Legolasa, ktorego probowala uswiadamiac, pomimo tego, ze  ciezko jej to szlo, ale szkoda, ze producenci nie mogli sie powstrzymac od wplatania jej w jakies miedzyrasowe uczucia. Wystarczylo jej podstawic pod nos ponoc przerosnietego, ale w dalszym ciagu krasnoluda zeby mozg jej wysiadl.
Fascynujace same w sobie byly tez przeczace grawitacji wygibasy Legolasa. Nie wiem jak mogl tak zwawo smigac bo wygladal jakby mu sie przytylo, ale moze mi sie tylko wydawalo, poniewaz mialam zla kopie filmu.
Tak, ze film ten dostarcza wielu mocnych wrazen, aczkolwiek w moim przypadku zdaje sie nie takich jakich powinien.
Co do pierwszej czesci to chyba wiecej robili a mniej chodzili, chociaz moge sie mylic. To, co robili mialo tez chyba wiecej sensu. Zdaje sie bardziej mi sie pierwsza czesc podobala, chociaz i tak ciagnela sie jak guma od majtek i musialam sobie przyjemnosc rozlozyc na dwa dni, bo nie dalam rady na jednym posiedzeniu.

Ciekawa  jestem bardzo opinii Resvarii na temat obydwu filmow  hehehe;-).

Tak, ze nie jest zle, chociaz calkiem dobrze tez nie jest.



2 comments:

Natalka said...

lol...twoja recenzja dostarczyla nam nieocenionej rozrywki

swert said...

Wiem sama nia jestem zachwycona, to chyba majsterszyk gatunku. ;-)))