Thursday, December 18, 2014

Cud na swieta

Zacielam sie i powiedzialam basta! Wytlumaczylam dzieciom, ze bede je zaprowadzac do szkoly, zeby byly na czas. Przestalam odpowiadac na wiadomosci od Mungi. W ponidzialek, we wtorek i w srode zaprowadzilam je do szkoly bezstresowo. W czwartek dostalam wiadomosc od Mungi, ze pieniadze sa na koncie w banku. Tyle, ile sobie zazyczylam. Co prawda nie spalam przez cztery dni dlatego, ze czulam sie jak okropna matka, ale warto bylo. Moglam juz go dawno tak przycisnac hahaha, moze by placil alimenty jak trzeba.
Dzisiaj mnie postraszyl, ze jedzie do mamy i taty, bedzie z nimi mieszkal, zyl z bezrobobcia i kasy na pewno nie zobacze. Aaaa tam. Juz sie nie moge doczekac kiedy pojedzie. Bede miec swiety spokoj. Moze i bede umierac ze strachu jak sobie dam rade, ale przynajmniej odpoczne psychicznie.
Jutro idziemy na pozegnalny obiad. Ja i Munga. Hahaha...

2 comments:

Anonymous said...

Spokojnych Swat BN oraz dobrych zmian w nowym roku , smutne ze musialas postawc sprawe pieniedzy na ostrzu noza ale przynajmniej masz troche zabezpieczenia finansowego. I kiedy dzieci pojechaly ?
Grazyna1

Anonymous said...

I jak po tym pożegnaniu?