Monday, December 22, 2014

Poniedzialek

Dzisiaj a mnie caly dzien wydaje sie, ze piatek. Jeszcze tylko jutro do pracy i fajrant do piatego stycznia. 
Jak pozegnalny obiad wypadl? W sumie to nie wiem czego sie spodziewalam, zaden cud nie nastapil ;-). Poszlismy do naszej ulubionej restauracji, gdzie kiedys serwowali naprawde pyszne jedzenie. Ale chyba te wszystkie miejsca, gdzie razem chodzilismy stracily na uroku wraz z rozpadem malzenstwa. To juz nie bylo to. Jedzenie mi tak nie smakowalo i generalnie wszystko bylo dziwnie nie na miejscu. Musze znalezc sobie jakies nowe miejsca, zaczac tworzyc nowe wspomnienia i nowa historie. To co bylo miedzy mna a Munga zostawilismy juz dawno za soba, juz nigdy nie bedzie tak jak bylo, za duzo nas dzieli. Najlepiej to zostawic I zajac sie czyms innym.
Zamowilismy jedzenie i troche opowiedzialam co tam u mnie slychac. Oczywiscie przy Mundze na stole lezal jego telefon, najnowszy i najwiekszy iPhone, ktory musial co chwile sprawdzac (jakjategonienawidze). Po dwudziestu minutach Munga sie ubral i wyszedl na papierosa, albo moze musial ten telefon odebrac, nie wiem. Takie zachowanie w moich oczach jest nie do przyjecia. Jak jedzenie przyniesli to zaczelam jesc i tyle. Pewne rzeczy sie nigdy nie zmienia, w tym brak kultury osobistej u Mungi.
Munga mi powiedzial zebym sie przeprowadzila do Pittsburgha. Ale po co to nie powiedzial. W charakterze kogo? Potrzebuje miec dzieci blisko siebie i darmowa opiekunke do nich a on sobie bedzie zyl zyciem singla?  Bimbo wie, ze dzieci przyjezdzaja na swieta, bo mi napisala texta zebym sie nie martwila, poniewaz nie bedzie ingerowac w zaden sposob. Sa w dalszym ciagu w kontakcie ale czy razem czy osobno i ocowogolechodzi???
Jutro dzieci rano ida do szkoly a potem Munga odbiera je wczesniej i jada prosto do Pittsburgha.
Ja z calego stresu i depresji wymyslilam, ze w piatek urzadze sobie w domu urodziny ;-). Chata wolna, dzieci nie bedzie, trzeba to wykorzystac hehehe. Zaprosilam kolezanki z pracy i pare przyjaciolek. Przynajmniej bede miala motywacje zeby posprzatac ten smietnik. Dam rade, przezyje te swieta, urodziny i Nowy Rok!

2 comments:

Natalka said...

Pewnie, że przeżyjesz! Czemu miała byś nie przeżyć? A z tymi urodzinami super pomysł!

Anonymous said...

https://www.youtube.com/watch?v=I8NcELiIMHg i baw się dobrze
Romek