Saturday, January 18, 2014

Zwariuje?

Przez jakis czas panowal spokoj. Oczywiscie w ten chory sposob, w jaki zyjemy. On sobie pil, straszyl po nocach, gral na gitarze,  a ja chodzilam do pracy, zajmowalam sie domem i dziecmi.
Z niewyjasnionego mi blizej powodu kwitnacy zwiazek Mungi z bimbo sie zakonczyl. Od tygodnia jestem zwierzyna lowna. Munga mnie osacza po katach. On jest "very sorry" i chce czegos ode mnie, "rozmawiac chce". Po nocach dobija sie do drzwi i jeczy.  W ogole to bardzo mnie kocha (???!!?!?). Chce sie przytulac i dopiszcie sobie co jeszcze mu po tej glowie chodzi. Juz sama nie wiem co gorsze. Chyba to obecne, bo jednak jak mial kogos innego to przynajmniej zostawil mnie w spokoju.
W miedzyczasie wysyla jakies sprosne wiadomosci przez telefon do jakiejs kolejnej laski, o czym sie dowiedzialam od wlascicielki naszego domu, do ktorej wyslal je przez pomylke. Zadzwonila do mnie wzburzona i zdegustowana.
Ja na jego dotyk mam odruch wymiotny i lece do kibla.
Nie wiem jak kobiety sa w stanie przejsc nad dokonana zdrada do porzadku dziennego i kontynuowac zycie dla dobra rodziny. Ja wiem, ze tak nie potrafie.
Wytlumaczylam juz to pare razy Mundze lopatologicznie. Niestety do tego zaczadzonego tanim winskiem mozgu malo co dociera.
Nie wiem co ci nasi prawnicy robia, chyba sie hibernuja na zime. Ale do czasu - jak beda chcieli wiecej pieniedzy to sie odezwa.

2 comments:

Grazyna 1 said...

Skonczyly sie pieniadze , to i skonczylo sie love story na Florydzie. Zycze szybkiego rozwodu i spokoju.
Grazyna

Natalka said...

poligamiczna, szowinistyczna świnia