Wednesday, August 6, 2014

Gdy dzieci sa z kochajacym tatusiem

Raz jest lepiej, raz gorzej. I chyba klamie z tym lepiej. Jest zle. Za kazdym razem jest to straszne. Odkad bimbo na stanie jest to nie do zniesienia. Czlowiek do wszystkiego sie przyzwyczaja? No to zycze sobie "good luck".
Pierwsza rano a ja siedze i wyje. Wyje za moimi dziecmi i nie moge spac. Mam tu poduszke Dominiki, jej wypchana kaczke, kocyk Ani, wieloryba Natalii. Oblozylam sie czym moglam.
Fizycznie mnie boli jak ich nie ma. Boli mnie brzuch, glowa od placzu i serce mnie kluje. W tym stanie nie wiem, o ktorej mi sie uda zasnac.
Powiedzialam Mundze, ze nie dostanie dzieci, dopoki nie da kasy. Czek oczywiscie dal, zadzwonil, ze bez pokrycia jak tylko dostal dzieci. On chyba tylko klamac potrafi.
Najbardziej rozwala mnie, kiedy dzieci chca zobaczyc tatusia. Dominika za Munga teskni i ona chce do niego chodzic najbardziej. Ania czeka na niego w oknie jak ma przyjsc, a Natalia patrzy na mnie jak na wariatke kiedy wracaja do domu a ja wybucham placzem. Przez ten czas jak ich nie ma kumuluje w sobie tyle stresu, ze jak w koncu wracaja to placze ze szczescia, ze je widze. Mozecie sie popukac w czolo ale niestety tak jest.
Potem dzieci opowiadaja rozne rzeczy z pobytu u kochajacego tatusia. Jak to moga isc spac o ktorej chca, jak spia do 10, jak jedza jakies syfy, jakie to kochajacy tatus ma pomysly i co tez ciekawego bimbo zrobila. Kiedy dzieci opowiadaja to ja czuje jakby mi sie wszystko rozsypywalo w srodku. Nie moge krytykowac, bo przestana opowiadac i powinnam uwaznie sluchac jakby mnie to conajmniej obchodzilo. Glupio sie usmiecham a w srodku mnie skreca ze zlosci.
Przyszly tydzien Munga ma caly wolny, ciekawe jak ja to przezyje.
Pare dni temu Ania plakala dlaczego juz nigdzie nie jezdzimy razem jako rodzina. No coz kochana Aniu tatus sobie znalazl nowa rodzine i teraz bedziesz juz jezdzic z nimi. Mama i tata juz nie sa razem Aniu, jak mam Ci to wytlumaczyc?
Jutro musze oczywiscie wstac i jechac do sadu. Dostalam dzisiaj date eksmisji na trzynastego (szkoda, ze nie piatek). Mieszkanie jeszcze nie gotowe. Dzwonilam dzisiaj zeby sie czegos dowiedziec, bez skutku, bede dzwonila jutro. Chalupa spakowana, zostaly tylko ciuchy i kuchnia, tylko data przeprowadzki nieznana.

1 comment:

Unknown said...

To musi byc straszne i bardzo ci wspolczuje. Do niedawna nie znalam tego rodzaju uczuc a od 5 dni jestem mama i juz nie mam watpliwosci ze czulabym tak samo i jak to jest.
Powodzenia! Bedzie dobrze a mama jest najlepsza na swiecie zeby nie wiem co!