Saturday, August 30, 2014

Znowu Sobota

Caly tydzien przegalopowal w podskokach. Conieco udalo mi sie osiagnac. Osiagnelabym wiecej zapewne, gdybym nie musiala poswiecic trzech dni na baby sitting a dwoch na sprzatnia. Ale i tak nie moge narzekac. Powiesilam polki w szafie, rozlozylam dywany, rozpakowalam prawie wszystkie pudla. Tylko swoich rzeczy nie moge rozpakowac, poniewaz musialam sie pozbyc mojej polki na ksiazki i komody na ubrania. Mieszkanie zaczyna ladnie wygladac, co podnosi na duchu. Dostalam co prawda list milosny z czynszem na wrzesien ale nie umarlam ze strachu, bo pozyczylam kase na ten miesiac i juz zaplacilam. W srodku nocy mnie cos tknelo zeby sprawe zalatwic w ten sposob. Gdybym nie pozyczyla, to braklo by mi siedemset dolarow. Munga nie dal pieniedzy od czterech tygodni. Prawnik zlozyl papiery u sedziny, ale pojechala ona na wakacje. Ma wrocic w tym tygodniu i zaczna Mundze sciagac kase...... z bezrobocia hahaha. W zeszla niedziele mial ostatni dzien pracy, teatr zostal zamkniety az do nastepnego przedstawienia (ktore wedlug Mungi ma byc albo w pazdzierniku albo w listopadzie, nie wiem kiedy, bo podal dwa rozne miesiace).
Munga ponoc szukal pracy gdzie indziej, przez okolo dwa dni a nastepnie pojechal sobie do Pittsburgha. Chcial wziac dzieci ale sie nie zgodzilam, poniewaz w przyszlym tygodniu zaczyna sie szkola i robimy zakupy, a Natalia robi zadanie. Rzecz jasna nie musial jechac, mogl zostac tutaj i spedzic ostatnie dni wakacji ze swoimi dziecmi, no ale przeciez to moja wina, nie? Chcial spedzac, z tym, ze nie tu tylko w Pittsburghu a ja sie nie zgodzilam. Tak przedstawil to dzieciom.
Wraca w poniedzialek albo we wtorek albo kiedy mu sie zachce.
Munga pojechal z bimbo, ktora pojechala po swoja corunie, ona tez musi zaczac szkole w przyszlym tygoniu. Zobaczymy gdzie pojdzie. Bimbo wytekstowala mi, ze jest przerazona zapisaniem jej do szkoly w Nowym Jorku, bo nie zna programow po szkole, nie ma zadnych znajomych i nie wie jak pogodzi szkole z praca. No obudzila sie rzeczywiscie. I pomyslec, ze ma jedno dziecko, jakby miala trojke to chyba by se zyly podcinala. Ja na pewno jej nie pomoge i jej znajoma nie bede. Nie mam czasu na nowych znajomych, poza tym niech sie Munga nia zajmuje. Dzieci mi doniosly, ze jej glowne zajecie to wiszenie na telefonie, Munga natomiast gotuje, robi zakupy, robi pranie. Laska ma widocznie inne zalety.
Zrobilam troche zakupow do szkoly, ale juz bylo prawie wszystko wykupione. Tego typu rzeczy zalatwia sie w lipcu. Jutro musimy jechac do Staples i zobaczymy co tam slychac. Nie bede rwac wlosow z glowy, dzieci zaniosa co beda miec i tyle. Ania to nawet nie wiem co ma zaniesc, poniewaz jeszcze nie wiem, do ktorej szkoly. Heca bedzie jak pojdzie do starej, bo zadania domowego nawet nie wyciagnelysmy z koperty.
Dzisiaj bylam juz na plejsie i zaraz biore sie za sprzatanie wlasnego mieszkania. Jak widze ten caly syf u obcych ludzi to przychodze natchniona do siebie i robie wszystko, zeby u mnie tak nie wygladalo.

4 comments:

Karuzela said...

Ostatnie zdanie Twego wpisu, daje do myślenia...moze ludzie, których stac na pomoc w utrzymaniu porzadku, wcale o ład nie dbają ?

Unknown said...

To tam dzieci maja zadania domowe na wakacje?

swert said...

Kasia >>> Ilosc zadania domowego zalezy od szkoly. W naszej podstawowce zawsze trzeba przeczytac jakas ksiazke, do ktorej dzieci dostaja package z pytaniami (z piec stron), do tego jest tzw. "Summer Adventures", gdzie z szesc stron nalezy wypelnic swoimi przygodami z wakacji, ma byc zdjecie albo obrazek na orze a na dole opis co robily. Do tego jeszcze sa trzy godziny matematyki, ktore nalezy odbebnic na internecie. Natalia idzie do szostej klasy program dla zdolnych dzieci, w zwiazku z tym dostala math package (19 stron), do przeczytania "Hunger Games" I napisanie z tego trzech, malych esejow oraz nieobowiazkowo cztery ksiazki do przeczytania, z ktorych ma zrobic dwie zakladki z informacja na nich I wypelnic dwa arkusze, po dwie strony z odpowiedziami dotyczacymi ksiazki.

swert said...

Karuzela >>> A po co maja utrzymywac porzadek, jak placa komus zeby to za nich to robil? Ta jedna para, u ktorej sprzatam co maja karaluchy, psa I ogolny syf oni po prostu sa ludzmi, ktorzy nie zwracaja uwagi na takie rzeczy. Laska mi sama wytlumaczyla, ze ona jest zmeczona I plecy ja bola I nie bedzie sie tym zajmowac a jej facet to "slawny naukowiec" I on nie zwraca na to uwagi. ;-)))