Wednesday, February 10, 2010

Nie mowiac nic nikomu.

W listopadzie poszlam na spotkanie w sprawie pracy do przedszkola, do ktorego chodzila w zeszlym roku Ania. Rozmowa trwala ponad dwie godziny, gdzie wypytywali mnie w obecnosci trzech innych kandydatek z doswiadczenia, ktorego nie posiadam. Nie pamietam kiedy ostatnio tyle z siebie wypocilam, ze strachu i chyba intelektualnego wysilku. Na konkurencje skladaly sie dwie studenki jedna robiaca magistra druga konczaca licencjat. Wszystkie panie mialy kursy srursy i doswiadczenie zawodowe. No i do tego towarzystwa ja myslaca caly czas "co ja tu robie?" Wsadzili mnie na pol godziny do klasy z dziecmi. Szkola zajmuje sie dziecmi niepelnosprawnymi, maja roznego rodzaju terapie i mieszane klasy. Wiek dzieci od trzech do pieciu lat. Kolejny miesiac usilowalam uzyskac dodatkowe papiery od osoby, ktora o mnie zapomniala. Nastepnie poszlam do lekarza gdzie dostalam dwie szczepionki, pobrano mi krew i zrobiono probe na gruzlice. Musialam pojechac na Manhattan, gdzie za "jedyne" 110 dolarow zrobiono mi odciski palcow. Sprawdzili mnie rowniez czy mam czyste konto i nie molestowalam dzieci. W piatek zanioslam cala fure wypelnionych papierow do szkoly. W poniedzialek kobieta do mnie zadzwonila, ze otrzymala papiery. We wtorek do mnie zadzwonila czy moglabym przyjsc w srode. Tylko zapomniala powiedziec wyraznie o co jej chodzi, myslalam ze mialam przyjsc dalej jakies papiery powypelniac. W srode dzwoni do mnie o dziewiatej i pyta gdzie jestem, przeciez mialam pracowac od 8:30 (???!!!??!?!?!?). I tak kurcgalopkiem, z brudna glowa, na czczo, z kaszlem i katarem pognalam spozniona pierwszy dzien do pracy.
Mam byc nauczycielem na zastepstwo i beda dzwonic do mnie w razie potrzeby. Mam isc jutro, zobaczymy czy szkoly beda otwarte bo na razie leci z nieba tona sniegu i dzisiaj szkoly nie bylo. Zalatwilam sobie antybiotyk zeby postawic sie jakos na nogi.

7 comments:

thern said...

o ranyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!!! Swert!!! masz robote!!!:)))))
strasznie sie cieszę! no i gratuluję!!!

swert said...

Dzieki Aga, zobaczymy jak sytuacja sie rozwinie.

Anonymous said...

gratulacje Swert i żeby jak najdłużej Ci sie w tej pracy podobało
pracować )))))
fuga

ania said...

To sie nazywa przelamanie materii! Powodzenia!

magda said...

super, ciesze sie ze sie udalo!! trzymam kciuki zebys jutro sie czula lepiej i zeby CI sie tam dobrze ukladalo i zebys czesto byla potrzebna i w ogole za caloksztalt!

sesz said...

Bardzo się ciesze i z calego serca zycze zeby sie udalo i zebys byla zadowolona :)

resvaria said...

No i jak sie rozwija historia z robota Swercie?
Trzymam kciuki....