Sunday, October 20, 2013

Juz miesiac

Mija dzisiaj odkad mnie maz rzucil.
Jutro natomiast w kalendarzu szosta rocznica naszego slubu.
 
I jak sie sprawy maja? Otoz nie wyrazilam zgody na rozwod za porozumieniem stron. Powiedzialam, ze potrzebuje pomocy prawnika. Na to Bob stwierdzil, ze nie stac go na prawnika, w zwiazku z tym rozwodu nie bedzie. On sobie moze tak zyc, jak zyjemy. Rozwodu do tego nie potrzebuje.
Nie dziwie mu sie: ma wlasny pokoj, w ktorym robi sobie co chce. Pije sobie codziennie, jak chce wyjsc to wychodzi, wraca kiedy chce. Ma komputer, telefon, gitare i co mu tam jeszcze do szczescia potrzeba. Wspollokatorka, do niedawna zona wszystkim sie zajmuje, a dzieciom Bob poswieca uwage jak mu sie zachce. Kazdy by byl z takiego ukladu kontent.
W sumie to wszyscy sa zadowoleni oprocz mnie. Mnie ten uklad jakos nie odpowiada i szczesliwa nie jestem.
Bob sobie wkrotce znajdzie kogos nowego i jak wpadnie na serio to wtedy bedzie mial motywacje do rozwodu. Tylko nie wiem, czy ja chce az tak dlugo czekac. Nie wiem czy chce sie przygladac jak sobie na randki chodzi kiedy darmowa baby sitter opiekuje sie jego dziecmi.
W przyszla niedziele urzadzam Ani urodziny a 4 listopada mam interview w sprawie obywatelstwa. Jak to zalatwie szczesliwie to wydaje mi sie, ze pojde do prawnika i sama wystapie o rozwod. Dla mnie to nie jest zycie...

4 comments:

Natalka said...

Jak w tym wszystkim dzieci?

swert said...

Dzieci absolutnie nieswiadome zyja sobie dziecinstwem szczesliwym. Chcialam im powiedziec ale Bob sie nie zgodzil.

Grazyna 1 said...

Mysle ze po egzaminie pownnas rozgladnac sie za adwokatem z takich organizacji http://probonolawyers.org/?state=NY. Przesylam pozdrowienia

swert said...

Adwokata juz znalazlam ;-) Ja juz jestem przygotowana.