Friday, October 25, 2013

Rower


Wczoraj mi ukradl jakis dzieciak. Moj srodek transportu do i z pracy. Do niedawna zaprowadzanie dzieci do szkoly to byl obowiazek tatusia, ale obecnie robi to, kiedy mu sie podoba. Jak idzie do pracy na popoludnie albo ma wolne to wie, ze moze sobie wiecej piw wypic i sie wyspac. I ma obowiazki gdzies. Ja bez roweru spozniam sie do pracy minimum dziesiec minut i obcinaja mi wtedy pieniadze z pensji. Jest to dla mnie dodatkowy i dosyc meczacy obowiazek. Jak juz obroce w obie strony rano i po poludniu to jestem wykonczona. W sumie powinnam sie przyzwyczajac, bo bede musiala to robic codziennie, piec dni w tygodniu po rozwodzie.
Rower zostawialam pod sciana szkoly na ogrodzonym parkingu. Na poczatku przypinalam do siatki ale odkad zaczeli zamykac brame na czas trwania zajec - przestalam. No i dzisiaj platal sie taki nastoletni szczyl po terenie szkoly, nauczycielka, ktora byla z klasa na placu zabaw zwrocila uwage to wyszedl ale potem wrocil i wyjechal na moim rowerze. Brama byla otwarta, bo o 11:30 przyjezdzaja po dzieci, ktore sa w szkole pol dnia autobusy.
Wszystko zostalo udokumentowane na kamerach szkolnych, ktore wlasnie miesiac temu zainstalowali. Dzisiaj rano mielismy spotkanie wszystkich pracownikow na temat security, przyjechala policja i wszystko spisali. Caly incident musial zostac udokumentowany i zgloszony w naszym glownym biurze. Wiele osob wyrazilo wspolczucie i zaoferowalo jakis rower. 
Jak przyszlam do domu i do tego jeszcze zobaczylam jak Bob pakuje swoje rzeczy, bo wywozi do mamusi to sie konkretnie poplakalam. Dzisiaj pojechal sobie na tydzien wakacji do rodziny.
Wlascicielka naszego domu do mnie zadzwonila i powiedziala, ze pralka i suszarka do ubran w naszym mieszkaniu sa niewskazane, poniewaz niszcza budynek. Powiedziala, ze dzieci juz sa duze a poza tym dostala duzy rachunek za wode. Kazala sie ograniczac w uzywaniu pralki ;-(. Jak sobie przypomne wyprawy do pralni publicznej to mi sie rzygac chce. Predzej czy pozniej mnie to czeka, jak bede miec wlasne mieszkanie. I tak mielismy szczescie, ze sie w ogole zgodzili i uzywalismy pralke juz od 6 lat.
Pytanie dnia: czy cos sie jeszcze w moim zyciu sypnie (spier.....)?

No comments: