Wiadomo: raz mam dzien lepszy, raz gorszy. Jak mam zly to snuje sie po domu w szlafroku, smarkam do rekawa, uzalajac sie nad soba, albo awanturuje sie niewiadomopoco.
Natomiast kiedy jestem w formie to sie soba zajmuje. Mam nawet ulozony plan akcji.
Jak na razie zrobilam dwa badania na serce: sonogram serca i elektrokardiologiczna probe wysilkowa (echo stress test), pielegniarka dzisiaj zadzwonila, ze wszystko wyglada w porzadku. Na wizyte do lekarki ide dopiero 11 lutego i uslysze zapewne blablabla, ze mam sie nie denerwowac. Pastyleczki, ktore dostalam na pewno dzialaja, bo czuje sie po nich bardziej cudownie a w polaczeniu z melisa to juz pelny relaks. Wczoraj jak juz mialam dzien wolny, to jeszcze zaszalalam i poszlam do dentysty. A ta cudowna kobieta od razu na dobry poczatek strzelila mi leczenie kanalowe ;-).
Wybieram sie do ginekologa i w przyszlym miesiacu do optyka, akurat uplywa dwa lata.
Zamierzam wycisnac ubezpiecznie Mungi do ostatniej kropli, a co! Jak tylko rozwod przejdzie to od razu je strace, wiec trzeba korzystac. Zastanawiam sie nawet czy by nie postarac sie o operacje wyprostowania nosa. Tylko nie wiem jakby to z praca pogodzic.
Kupilam sobie nowe kosmetyki, bo jak sie czlowiek smaruje codziennie, to nagle jeden tusz na caly rok przestaje wystarczac. Nowe buty tez sobie kupilam, takie do codziennego chodzenia, bo od tych starych mnie nogi bolaly.
Do fryzjera sie wybieram jak zaoszczedze z nastepnej wyplaty i musze sobie kupic krem pod oczy, zeby zlikwidowac te zmarszczki.
4 comments:
Bardzo dobre wiadomosci. Pozdrowienia.
No, jak się odstrzelisz to niezła dupa z Ciebie ;)
Natalka pracuje nad tym zeby sie do takiego stanu na nowo doprowadzic, bo niestety to stare zdjecie ;-)
właśnie! Dbaj o siebie, niech widzi co stracił i wyciśnij z niego co się da. A potem kopniaka w d...
Życzę, aby ten rozwód jak najszybciej i najmniej boleśnie przeszedł a potem się jakoś ułoży.
Post a Comment