Monday, July 1, 2013

Wakacje!!!!!

Dzieci juz sie nie mogly doczekac, ja zreszta rowniez. Koniec szkoly amerykanskiej, polskiej, lekcji panina, pakowania lanczy, robienia zadan domowych. Dodatkowo mialam miec tydzien wolnego, kiedy to moje pociechy mialy byc jeszcze w szkole a ja sama w domu. Mialam szeroko - zakrojone plany. Plany skladaly sie z roznych, interesujacych, absolutnie bezdzietnych zajec. I nadszedl ow wyczekiwany tydzien, kiedy to w poniedzialek wieczorem poleglam grypa zlozona. Rzecz jasna wtedy jeszcze nie wiedzialam, ze to grypa, dopiero we mnie po cichu wzrastala goraczka. Dopiero w srode, kiedy to ujrzalam na termometrze ponad czterdziesci stopni zmobilizowalam sie do dzialania i zmienienia pozycji lezenia plackiem na powolny, pionowy pelz. Wrzucilam dzieciaki, wszystkie trzy do taksowki i pojechalam do lekarza. Tam otrzymalam cudowna informacje o byciu jedyna osoba na swiecie, ktora choruje na grype w lecie, wraz z recepta na wyzej wspomniana. Na cudownych pastyleczkach, ktore zbily troche temperature bylam w stanie jeszcze pojechac do apteki, wykupic lekarstwo i nawet na piechote dojsc do domu. I to byloby na tyle niesamowitych przygod, bo potem nastapil szereg dni wypelnionych lezeniem w lozku. Cale, tygodniowe plany schly smetnie pod telewizorem wraz z moimi dziecmi, ktore pobily record ogladania non stop, calymi dniami amerykanskich seriali na przestrzeni 7 dni. Dzisiaj rano zmartwychwstalam do pracy i juz po tym jak umylam sobie nareszcie glowe i doprowadzilam reszte ciala do przystepnego wygladu dotarlo do mnie, ze nie mam sily zeby pojsc do pracy. Ale nie poddaje sie latwo co nie udalo sie dzisiaj, moze uda sie jutro. W kazdym razie o 6:30 rano dam z siebie wszystko!

No comments: