Thursday, December 12, 2013

5:45 rano

Dzien Dobry. Na nogach jestem juz od piatej, ale wzielam sobie prysznic. Munga dostal wczoraj wyplate w zwiazku z tym zakupil dwa Red Bulle, litrowa butelke wina i tlukl sie do rana. Poszedl spac dopiero wtedy, jak wstalam. Dwa dni przed wyplata nie mial kasy, to nie pil. Pakowal sobie nawet lancze do pracy, wiec musialo byc cienko. Przyszla kasa to od razu odzyl.
Rozmowa z paniami z ACS przyniosla rezultaty w postaci "super kochajacego tatusia". Teraz glowna spiewka to: "musimy zrobic to, co jest najlepsze dla dobra dzieci". Normalnie niemozliwe.
Teraz i obiad zrobi, zakupy i naczynia umyje. Lata kolo dzieci jak z piorem i wszystkim sie interesuje. Powiedzial, ze oszczedza pieniadze zeby sie wyprowadzic, bo to byloby najlepsze dla dzieci zebysmy zostaly w obecnym mieszkaniu. Zasadnicza roznica od pierwotnej propozycji wyprowadzki do New Jersey?
W pracy tak sobie zalatwil, ze ma teraz w tygodniu dwa dni wolne. Co za nieszczescie. Nie jestem w stanie nic zrobic, bo caly czas jest w domu.  
Do romansu sie nie przyznaje, aczkolwiek bardzo go interesuje kto z jego pracy mi powiedzial.
Przyznal z wielkim bolem, ze jest mu "terribly sorry" za to, ze postapil w sposob, jaki postapil 
i zalatwil na mnie Order of Protection.
To juz niestety na mnie nie dziala, zadne jego "sorry". Bedzie sie dopiero czul "sorry" w przyszlym tygodniu jak w sadzie zostanie skopana jego dupa.
Chyba sie biedaczek troche wystraszyl.
Papiery rozwodowe sa podobno gotowe i w drodze. Pewnie je dostane siedemnastego zaraz przed rozprawa osiemnastego w sadzie.
Jeszcze szesc dni, jakos dam rade a potem "niech sie dzieje wola nieba, z nia sie zawsze zgadzac trzeba".  

1 comment:

resvaria said...

Ehm, woli nieba trzeba troche pomóc... Trzymam kciuki.