Wednesday, February 12, 2014

Sroda

Wlascicielka probuje sie wycofac z umowy. Normalnie nie mam sily do tej kobiety, zadnej powaznej decyzji nie jest w stanie podjac. Ja sie zaczelam pakowac, sasiadka na dole sprzatac a ona wymysla kwadratowe jaja i ze sie musi prawnika zapytac. Jakby jej ten prawnik mial cos pomoc.
Moja przeprowadzka jest o tyle istotna, ze boje sie zeby Munga nie wrocil z powrotem do nas zeby mieszkac, w momencie gdy w kwietniu sciagna z niego Order of Protection. Tego to sobie naprawde nie wyobrazam.
Ponoc mieszka w hotelu. No fajnie ma chlopak, ze go na to stac. Prawnikowi musial tez zaplacic, bo cos sie facet ozywil. Probowal sie skontaktowac. Moj jak dostal pieniadze, to tez sie ruszyl. Widocznie prawnicy operuja naladowani dolarami, jak dolary sie koncza to prawnicy staja w miejscu. 
W kazdym razie wzielam sie za wywalanie i organizowanie rzeczy, to nam sie i tak przyda.
Bylam wczoraj w kardiologa, serce mam jak dzwon. Mam sie nie denerwowac i znalezc jakies konstruktywne sposoby na uwolnienie stresu. Moze szydelkowanie? Hehehehe

No comments: