Monday, February 10, 2014

Uczucia

Nienawisci nie czuje. Pamietam pare razy, kiedy sie dowiedzialam o romansie bylam jej bliska, ale mimo najwiekszych staran nie udalo mi sie.
Milosci tez juz nie czuje, chyba ze podswiadomie bardzo gleboko ja zakopalam. Nad tym za wiele sie nie zastanawiam bo nie mam czasu.
 Nie tesknie, bo chyba ulga z tego powodu, ze go tutaj juz nie ma jest za wielka. Przedtem tesknilam, jak jeszcze byl w domu; za dotykiem, dobrym slowem, obecnoscia, uwaga, wspolnym lozkiem, za tym, kim byl, kiedy nie pil.
Zlosc troche mi juz przeszla. To bylo najgorsze, z tego wszystkiego -  wscieklosc za to, jak mozna sobie, mnie i dzieciom tak zrujnowac zycie w przeciagu pieciu miesiecy.  Jak mozna zdradzic, zrujnowac finanse i miec generalnie gdzies kogos, z kim spedzilo sie jedenascie lat zycia oraz swoje wlasne dzieci.
Teraz glownie wspolczuje mu i jest mi przykro. Nie rozumiem jak mozna bylo do takiej sytuacji doprowadzic. Modle sie, zeby wyciagnal z tego jakies wnioski. Zeby zrozumial, ze dzieci to jest jego najcenniejszy skarb. Romansow mozna miec tysiac, znalezc kogos do lozka nie powinno byc tak trudno, ale jezeli zrujnuje relacje z wlasnymi dziecmi, to jego zycie bedzie naprawde bardzo smutne.
Jestem na nogach od 3:30 rano, nie moge spac od tygodnia. Zasnac, zasne ale potem budze sie pare razy a dzisiaj myslenie zastartowalo mi juz o takiej chorej godzinie.
Umieram ze strachu, odpowiedzialnosc za nas wszystkie mnie dobija. Swiadomosc tego, ze jestem sama i nie ma juz tej drugiej osoby (jakakolwiek beznadziejna i nieodpowiedzialna by byla), ktora tkwila w tej samej sytuacji razem ze mna. Generalnie w czasach kryzysu dobrze dzialalismy razem, potrafilismy sie wspierac i sobie pomagac. Teraz natomiast czuje sie opuszczona i samotna.
Wiem, ze sobie poradze i ze wszystko zmieni sie nalepsze, ale aktualny ogrom wszystkich problemow jest przytlaczajacy.

2 comments:

maglop said...

na pewno dasz rade, usciski!

thern said...

ciężko jest i będzie, nie ma się co czarować, ale dasz radę! Trzymam kciuki!