Saturday, July 19, 2014

Sobota

Prawie juz skonczyl sie ten ciezki tydzien. Sluchania przez telefon o wakacjach dzieci, szukania mieszkania i dorabiania sobie za pomoca sprzatania.
Dzieci spedzaja kazdy dzien z bimbo i jej corka. Munga mial wymarzone wakacje: jego dzieci, jego rodzina, jej rodzina, jej znajomi, wszyscy sie integrowali. Hepi, hepi family.
Dwie noce spedzili w domu jej rodzicow. Ciezko tego bylo sluchac. Zwlaszcza jak ktoras mi powiedziala, ze bimbo i Munga spia razem. Nie zeby mnie to obchodzilo, ze to robia, ale dlaczego dzieci musza to widziec?
Jak tlumaczyc dzieciom, ze osoba, ktora kochaja postepuje zle?
W zeszlym tygodniu munga mnie oklamal. Powiedzial, ze mial prace, tydzien nie widzial dzieci ani do nich nie dzwonil a tymczasem bimbo z corka przyjechaly wczesniej i siedzialy u niego w domu. Skad wiem? Zadzwonilam do jego pracy i sprawdzilam. Jakos trudno mi bylo uwierzyc, ze bimbo po czternastogodzinnej podrozy z Florydy od razu wsiadlaby do samochodu i pojechala do Pittsburgha.
Nie wzial dzieci, bo nie chcial zebym sie o tym dowiedziala, bo zdawal sobie sprawe, ze bym ich nigdzie nie puscila.
Munga zrobil wszystko to, co sedzina mu powiedziala zeby nie robil. Szczegolny nacisk postawila na to zeby byc wrazliwym na uczucia dzieci i widac wlasnie jak mundze na uczuciach dzieci zalezy.
Zostaly postawione w niewygodnej sytuacji bez zadnego prawa glosu i wyboru.
Munga ma je przywiezc jutro o dziesiatej wieczor, ja juz czekam. Trzy razy z nim ustalalam, no ale wszyscy wiemy, ze munga robi to, co mu sie podoba. Jezeli zmienil sobie grafik, to moge je zobaczyc dopiero w srode.
Co do mieszkania - znalazlam. To, na ktorym tak mi zalezalo. W tym tygodniu mam podpisac umowe, jak tylko uda mi sie zorganizowac sume trzy tysiace dwiescie ;-). Jakos opornie mi to idzie.
Za to kariera sprzatalnicza powoli sie rozwija.
Wczoraj pojechalam na nowy plejs. Samotny facet w dwoch, wielkich sypialniach. Mam zaszczyt byc jego pierwsza pania sprzataczka. Mieszkanie bylo ostatni raz sprzatane niewiadmokiedy. Sprzatniecie dwoch lazienek, kuchni i jednej sypialni zajelo mi ponad piec godzin. Wysiadlam. Umowilam sie na przyszly tydzien zeby skonczyc druga sypialnie, jadalnie i duzy pokoj. Dzisiaj natomiast mialam jeszcze dwa mieszkania jednosypialniowe. Po powrocie do domu sprzatnelam dwie swoje lazienki, poodkurzalam troche i padlam. Dwa dni wysilku fizycznego, nie wymagajacego inteligencji i zarobilam ponad dwie trzecie tego co zarabiam w mojej "normalnej" pracy przez tydzien. Kolezanka moja zna tutaj dziewczyny, ktore pracuja na Manhattanie, maja po dwa plejsy dziennie I wyciagaja na tydzien tysiac dolarow. Eh, pomarzyc zawsze mozna.

4 comments:

Natalka said...

Brawo Iza!!! Jesteś bohaterką!!! Działasz, a to się liczy najbardziej! Jest mieszkanie wiiii!!!

Anonymous said...

Cześć Iza
Świetnie, że znalazłaś mieszkanie. Reszta powoli się ułoży.
A co do mungi, to napisz gdzieś (gdzie można) paszkwila na niego.
Trzymaj się
Monika i Romek

Anonymous said...

Uff, kibicuję Ci po cichu, wiadomość o mieszkaniu - wielka rzecz! (Neti)

Karuzela said...

Właśnie wróciłam z wakacji, dlatego ostatnio nie komentowałam tego co piszesz. Zuch z Ciebie !!