
Czas nie stoi, czas nie zwleka,
Ten czas pedzi i ucieka.
Po trzydziestce to juz z gorki,
na leb, szyje, na pazurki.
I tak dziwnie ja sie czuje,
ze sie chyba rozsypuje ;-).



Wakacyjne miejsce pracy mojego meza. Do pojutrza, nastepnie znowu znajdujemy sie w punkcie zero, gdyz pracy brak. Na gorze znajduja sie schody, gdzie mozna usiasc i podziwiac panorame Times Square, a pod spodem znajduja sie okienka, gdzie prowadzona jest sprzedaz promocyjnych biletow na przedstawienia w Nowym Jorku. Interesujace zajecie mojego meza to uzeranie sie caly dzien glownie z turystami, ktorzy na przyklad pokazuja mu piec palcow i prosza o cztery bilety, albo chca bilety na przedstawienie "od 2 do piatej" ,ktore to jest "od 9 do drugiej", ewentualnie sami nie wiedza czego chca i nalezy im doradzic, co wcale im ostatecznie nie pomaga, bo i tak sie musza zastanowic. Jakby sie z tego nie smiac to byly z tego pieniadze. W kazdym razie schody do siedzenia na dachu sa w zimie podgrzewane i zapewne mialo to duzy wplyw na koszt budynku, ktory opiewa na "jedyne" 19 milionow dolarow.
Takie tam straszydelka w skosnookim sklepie z pamiatkami.
Wyrwalam sie z domu, poniewaz przyjechala rodzina i pokazywalam siedemnastoletniej siostrzenicy Roberta Manhattan. Wylazilam ze skory, zeby dziewcze zabawic. Przewloklam ja przez glowne atrakcje, ktore mozna zobaczyc w ciagu jednego dnia, glownie z fundnieciem jej wjazdu na Empire State Building za "jedyne" 20 dolarow od osoby. Ile osob zgadloby, ze lalunia byla w stanie przekustykac przez cwierc miasta z polamanymi paluchami u nogi, poniewaz dwie noce wczesniej zaraz po przyjezdzie zachcialo jej sie wyskoczyc z pierwszego pietra w srodku nocy przez okno (!!!!), zeby pojsc do parku w celu zawierania nowych atrakcyjnych znajomosci z ludzmi w jej wieku??? I niech sie ktos inteligentnie zapyta dlaczego nie wymknela sie drzwiami? Ewentualnie przez balkon, pod ktorym zaparkowany byl samochod tesciowej? I czy sie przyznala? Nie, ale owszem przekustykala trzy dni nie wiem jakim cudem i przez Manhattan i przez Bronx Zoo i przez Akwarium i w dalszym ciagu twierdzi do tej pory, ze nie wie jak to sie stalo chociaz ma gips od paluchow do kolana. Czy nalezy jej sie nagroda za najwiekszy imbecylizm sezonu? Czy tez za samozaparcie w znoszeniu bolu? Dobrze, ze tesciowa to jednoosobowe FBI, CIA i wytropila znaki na niebie, parapecie i betonie, co poparte wywiadem srodowiskowym (siostra zainteresowanej) doprowadzily nas do prawdziwej wersji wydarzen. Ufff. Dalej mi piana leci z pyska jak sobie pomysle...



Wyklucie sie z kokonow nastapilo oczywiscie wczesnie rano, kiedy to wszyscy spali. Tylko ta najwolniejsza gasienica, ktora wszystko robila na koncu sie ostala. Czyhalam na jej wyklucie dwie godziny, po czym stracilam nerw i wyszlam z domu. Ja przyszlam to ta cholera wlasnie wylazla. To czerwone, to farba ze skrzydel, ktora obcieka zaraz po wykluciu.
Reasumujac jest to bardzo fajna sprawa, dzieciom moim bardzo sie cale to doswiadczenie podoba. Mnie czegos takiego w polskiej szkole nie pokazywali a tutaj tego typu domki dzieci maja juz w przedszkolu. Musze jeszcze zrobic zdjecie jak jedza i z rozlozonymi skrzydelkami. Aktualnie motylki miotaja sie po swoim wiezieniu i zajmuja sie robieniem jajeczek. W zwiazku z tym dojrzalam juz do tego zeby je wypuscic na wolnosc, zanim do szczetu zrujnuja sobie skrzydelka. Oczywiscie jak na zlosc pogoda jest beznadziejna, leje i jest zimno. Mam nadzieje, ze zadna motylka? nie wytnie mi numeru, bo sa w stanie jednorazowo zniesc do pieciuset jajeczek.







Corocznie pod pomnikiem w Niedziele Wielkanocna odbywa sie zbiorowe sniadanie swiateczne, na ktore zbieraja sie Polacy ale i rowniez przygodni przechodnie. Organizatorka jest Pani Uta Szczerba. Wszyscy zbieraja sie pod Katedra Sw. Patryka, gdzie mozna obejrzec wielkanocna parade kapeluszy, a nastepnie spacerkiem z koszykami wyladowanymi jedzeniem swiatecznym wszyscy udaja sie pod Jagielle. Tam na murku kazdy rozklada swoje smakolyki, ktorymi mozna sie poczestowac. Ostatni raz bylam na sniadaniu trzy lata temu i bylo super, nawet odbylo sie toczenie jajek po trawie. Potem przestalam na troche chodzic, bo co szlam to mialam nowe dziecko ;-). Ponizsze zdjecie nie jest moje. Zapraszam na strone Pani Uty, gdzie ejst wiecej zdjec oraz rozmowa z nia sama. W przyszlym roku sie wybieram i zachecam wszystkich zainteresowanych bo warto.
http://www.sniadanie.mariocomp.com/Rozmowa_Uta.html
Przylaczyla sie tez do nas para glodnych kaczek.