Friday, June 20, 2008

A jutro wieczorem

Widzialam ich mniej wiecej dziesiec lat temu. Bylo fantastycznie, specjalnie w tym celu wybralam sie z Krakowa do Lodzi. Ilosc wspomnien z nimi zwiazana jest przytlaczajaca. Jutro wielki dzien, jestem podekscytowana, pomalowalam paznokcie na czarno, wykopalam czarny podkoszulek i obcisle dzinsy. Glanow niestety nie posiadam, nie posiadam innych wyskokowych ciuchow. Jeszcze tylko musze napakowac duzo makijazu na twarz przed wyjsciem zeby ponkonkurowac z Robertem ;-). Mam nadzieje, ze sie jeszcze calkowicie nie rozsypal pod swoja tapeta i glos ma jak trza ;-). Zdjecie dokumentuje widok jaki bedzie sie przede mna rozprzestrzenial z rzedu w ktorym bede sie znajdowac, bo nie mysle, ze siedziec.


I jeszcze raz sie pochwale zeby nie bylo watpliwosci ;-).