Sunday, October 5, 2008

Zakochana, niezmiennie

Nie wiem juz nawet od ilu lat , wiem tylko, ze w tej materii nic sie nie zmienia. Zawsze moj numer jeden, moje lakarstwo na wszystkie smutki i moj afrodyzjak. Zawsze przy mnie na dobre i na zle. Dzisiaj dla mnie zaspiewal. Bylam prawdziwa ja, obnazona i egoistyczna i ON.
Muzyka przeniknela kazda moja komorke, rozsadzila umysl. Slowa tego nie opisza. Glos, aranzacje piosenek niesamowite. Tylko pewien niedosyt pozostanie, ze krotko, jeden bis i wszystkich wykopali do domu. A ja moglabym i cala noc i bez konca ;-)


4 comments:

Anonymous said...

Ciesze sie ze dotarlas na koncert ;) Tutaj tez bylo swietnie a jeszcze na drugi dzien mi szumialo w uszach. Sciskam mocno!

Anonymous said...

Czy te wasy to prawdziwe?

swert said...

Niestety ;-(, dla zony zapuscil ;-(((

Anonymous said...

Pogonic zone!