Monday, November 5, 2007

Nocna Przygoda

Spie, sni mi sie cos na pewno przyjemnego, poniewaz sen mam gleboki. A tu nagle dzwonek, dryn,dryn. W polsnie mysle sobie: "Jakis pijak, albo sasiedzi z gory sie pomylili". Zapadam w sen ponownie a tu piec dzwonkow pod rzad. Dryn, DRYN, DRYYYYYN!!!!! No to juz nie moze byc pomylka. Wstaje i ide zobaczyc, ktora godzina: 4:23 rano. Otwieram balkon i zerkam, samochod z napisem U.S.Army. OHO! Schodze na dol a tam prezna, calkiem obudzona i konkretna panienka pyta o Roberta. Bo on ma przeciez dzisiaj egzamin sprawnosciowy a nie mogla sie dodzwonic. Informuje uprzejmie, ze zaraz zejdzie (hihihi, hahaha). Budze Roberta, bezwladny i absolutnie nieprzytomny. Zwleka sie i czlapie na dol. Wraca i mowi, ze ma 20 minut (hehehe, hahaha). Bierze prysznic, goli sie, smaruje sie balsamem. Deliberuje nad wyborem garderoby (!) Armia nie zdaje sobie sprawy co to za oryginalny rezerwista bedzie, zaprawde. Cmok, no to jade kochanie.
I pojechal.
Jest po poludniu.
Dalej go nie ma...

3 comments:

Grazyna 1 said...

mysle ze to da mu do myslenia ze tam sie nie patyczkuja i da sobie spokoj, pozdrawiam .

Anonymous said...

i co, wrocil juz?

swert said...

Wrocil. Zaliczyl, przebadali go w srodku i na zewnatrz. Teraz zostalo mu badanie psychologiczne, a nastepnie rozmowa w pracy.