Monday, September 2, 2013

Zegnajcie Wakacje - Witaj Szkolo!

Jutro do pracy ide...Co prawda tylko na dwa dni, ale jednak. Trzeba brwi wydepilowac, nogi ogolic, ubrac sie do ludzi i przyoblec twarz w przyjemny/uprzejmy wyraz. Rano jak juz tam dotre i ledwo rozkleja mi sie powieki bede musiala odpowiedziec na niezliczone: "how are you/how was your vacation/how do you feel?", nie cierpie tego. Rano mi sie nie chce nigdy z nikim gadac a jeszcze mniej szczerzyc zebow.  
Pracuje w typowo damskim srodowisku, wiec wszyscy zwracaja uwage na najdrobniejszy szczegol. Co kto ma na sobie, jakie buty, jakie paznokcie, jakie wlosy i wszystko chca wiedziec, a jak sie czlowiek w koncu oddali to obgaduja go za plecami. Trzeba uwazac na to, co sie mowi, do kogo i nawet jakie sie miny robi. Uwazac trzeb nie tylko na kontakty z wspolpracowanikami ale rowniez rodzicami dzieci i samymi uczniami. To ostatnie to material na osobny wpis.
Szkola jest zroznicowana kulturowo, mam kolezanki z Palestyny, Egiptu, Izraela, i rzecz jasna szeroko reprezentowana jest ekipa latyno-amerykanska. Z Europy ja jestem... sama jedna - biedna. Inaczej odbierze to co powiem kolezanka o imieniu Isamar a inaczej ta o imieniu Randh. Zazwyczaj wole sie nie odzywac, ale to tez moze byc zle odebrane, bo zaraz pada niesmiertelne "what's wrong?".
W tym tygodniu bedziemy przygotowywac klasy i przechodzic rozne szkolenia, z ktorych najwazniejsze sa procedury w razie ataku jakiegos psychola.
W przyszly poniedzialek zaczyna sie prawdziwa jazda, bo przychodza dzieciaki. Niewtajemniczonych uprzejmie informuje, ze pracuje w przedszkolu dla dzieci z opoznieniami rozwojowymi. Mamy wszystko: dzieci autystyczne, z zaburzeniami mowy, ruchu, nieprzystosowane do zycia codziennego, z ADHD itede. Nic w naszej szkole nie jest proste, kazde najmniejsze polecenie wywoluje zawsze tysiac roznych problemow. Dzieci gryza, bija, wrzeszcza, piszcza, rzucaja sie na podloge, uciekaja, mocza sie albo maja pieluchy, wymiotuja, placza, nie mowia, robia dzikie awantury itede itepe.
W tym roku bede w zintegrowanej klasie, gdzie 60 procen dzieci ma problemy, a reszta to dzieci rozwijajace sie prawidlowo. Kontakt tych drugich z tymi pierwszymi ma przyspieszyc rozwoj tych pierwszych i pomoc im w nawiazywaniu kontaktow miedzyludzkich. Czasami, choc rzadko, dzieje sie na odwrot i wtedy jest jeszcze weselej.
Duzo Polakow wysyla dzieci do naszej szkoly, bo dwie i pol godziny jest za darmo a jak ktos chce to moze sobie drugie tyle dokupic za bardzo atrakcyjna cene. W porownaniu z polskimi, prywatnymi przedszkolami nasza szkola jest tania i stad jej popularnosc. Cieszymy sie rowniez bardzo dobra opinia. I tu ja wkraczam do akcji, poniewaz wlasnie glownie tymi polskimi dziecmi powinnam sie zajmowac. Jak na razie w teorii, bo jak bedzie w praktyce w przyszlym tygodniu nie wie nikt. Jedno wiemy na pewno - nikomu nie bedzie sie nudzilo...







1 comment:

Natalka said...

Najlepsze jest: przyoblec twarz w przyjemny/uprzejmy wyraz. Mam w domu tą uniwersalną maskę :)